"4 lipca dostaliśmy pismo z TVP, że porozumienie redakcyjne dotyczące wymiany materiałów nie obowiązuje w przypadku igrzysk olimpijskich w Pekinie. Jeśli chcemy mieć dostęp do skrótów, TVP jest gotowa do podjęcia rozmów o sprzedaniu licencji" - mówi DZIENNIKOWI szef sportu w Polsacie Marian Kmita. "To retorsja po nieudanych negocjacjach w sprawie Euro 2008" - dodaje.
Przed występami reprezentacji Polski na piłkarskich mistrzostwach Europy role były dokładnie odwrotne: to Polsat miał prawa do transmisji, a TVP była petentem. Ostatecznie obie stacje nie doszły do porozumienia. Poszło o 2,5 mln euro. Polsat chciał od telewizji publicznej 10 mln za połowę spotkań, TVP gotowa była zapłacić jedynie 7,5 mln. Na TVP spadły gromy ze strony zawiedzionych kibiców.
Żeby zachować twarz, TVP zwróciła się do Polsatu o prawa do skrótów, czyli trzyminutowych relacji ze wszystkich 31 spotkań. Bramki i najciekawsze akcje z boiska mogłaby wtedy pokazywać w "Wiadomościch" czy "Panoramie". Ale wówczas Polsat zażądał od TVP ponad pół miliona euro. W TVP wybuchła burza. Piotr Farfał, członek zarządu, odpowiedzialny za negocjacje z Polsatem, mówił w DZIENNIKU, że to cena zaporowa.
W podobnym tonie wypowiadali się eksperci, przytaczając przykłady, że stacje często wymieniają się takimi skrótami za darmo. A jeśli już płacą za tzw. pakiet dostępu do informacji, to minuta skrótu z ważnego wydarzenia sportowego kosztuje z reguły około tysiąca euro - tyle płacono za minutę skrótów z mistrzostw świata w skokach narciarskich z udziałem Małysza. Stosując ten przelicznik, Polsat powinien zażądać około 100 tys. euro za 31 spotkań, a nie pół miliona.
Ostatecznie jednak TVP dobiło targu z Polsatem. Ale Polsatowi tej zagrywki najwyraźniej nie zapomniała. Oficjalnie TVP zarzeka się, że nie o zemstę tu chodzi. "Polsat może przecież kupić skróty. To normalny biznes i pewne zasady muszą obowiązywać w obie strony. A igrzyska olimpijskie to bardzo wartościowy produkt" - mówi DZIENNIKOWI szef sportu w TVP Robert Korzeniowski.
Dodaje, że wartość rynkowa dostępu do informacji i zasady zostały określone i wycenione przez Polsat na początku czerwca, dlatego TVP nie widzi powodu do zmiany reguł gry w przypadku igrzysk w Pekinie. Chodzi o cenę, jakiej zażyczył sobie Polsat za prawa do bramek, które padły na Euro 2008. Nie chce zdradzić, jakiej kwoty zamierzał zarządać od Polsatu.
Stacja Zygmunta Solorza-Żaka oferty TVP nie chce przyjąć, ale nie rezygnuje z transmisji zmagań. "Będziemy się opierali na materiałach udostępnianych przez zagraniczne agencje informacyjne, a o najważniejszych wydarzeniach z Pekinu ma donosić przede wszystkim Polsat News" - mówi Kmita. Licencji od TVP nie zamierza też kupić TVN
p
Igrzyska olimpijskie w Pekinie telewizja publiczna będzie relacjonować na pięciu antenach. Łącznie wyemituje 1000 godzin programów i transmisji. To największe z dotychczasowych przedsięwzięć TVP w historii.
TVP1 pokaże olimpiadę w dwóch blokach - między godz. 3 a 6 nad ranem i między godz.12 a 17. "Jedynka” wydłuży też do 10 minut serwis sportowy po głównym wydaniu „Wiadomości”.
TVP 2 będzie relacjonować wydarzenia z Pekinu w jednym bloku: od godz. 6 do 12.15. Jako dodatek „Dwójka” zaproponuje wieczorny program "Z olimpijskich aren", który będzie nadawany od poniedziałku do soboty o godz. 22 i ma być podsumowaniem wydarzeń dnia.
TVP Info poinformuje o najważniejszych sukcesach Polaków. Na tym kanale emitowane będą komentarze i wywiady ze sportowcami. Codziennie o 6 rozpocznie się trzygodzinny poranek olimpijski, o 17.15 "Olimpijski raport", a o 23 półgodzinny „Olimpijski wieczór”.
TVP HD - nowy kanał telewizji publicznej będzie pokazywał wydarzenia z chińskich stadionów 18 godzin na dobę, m.in wszystkie finały w lekkiej atletyce, pływaniu i częściowo w tenisie.
TVP Sport będzie relacjonować imprezę non stop 14 godzin na dobę.