Inne

Najgorsza sytuacja panuje na terenach wiejskich, gdzie dostępu do szerokopasmowych łączy nie ma blisko 60 proc. ludności. O problemie tym pisaliśmy już wielokrotnie w DZIENNIKU, przestrzegając, że grozi to zapaścią cywilizacyjną. Dla porównania w najlepiej zinternetyzowanych Belgii i Danii, dostęp do sieci ma 100 proc. mieszkańców. Nie oznacza to, że wszyscy Belgowie i Duńczycy z niej korzystają, ale że każdy obywatel tych krajów ma możliwość podłączenia się do internetu szerokopasmowego. Tymczasem w Polsce korzysta z niej tylko nieco ponad osiem procent mieszkańców. Pod tym względem też jesteśmy na końcu stawki. Gorszy wynik, z odsetkiem 7,4 proc., ma pod tym względem jedynie Bułgaria. "Kraje Zachodu walczą z problemem od początku lat 90., a u nas zainteresowano się się tym ledwie dwa lata temu" - mówi DZIENNIKOWI rzecznik Urzędu Komunikacji Elektronicznej Jacek Strzałkowski.

Reklama

Unijni eksperci już od dawna podkreślają wagę dostępu do sieci. "Jest konieczny, by skutecznie walczyć z wykluczeniem cyfrowym, czyli degradacją społeczną części mieszkańców" - mówi jeden z rzeczników KE Martin Selmayr.

Na razie nie wiele wskazuje na to, by Polsce uda się szybko dogonić Zachód. Jak wynika z danych firmy badawczej Point Topic, w drugim kwartale 2008 r. w całym kraju przybyło jedynie trochę ponad 113 tys. szybkich łączy internetowych. To najwolniejszy wzrost od ponad dwóch lat. W efekcie dziś mamy niecałe 5 milionów szybkich łączy. "Jeśli nie przyspieszymy tych prac, to Polska wciąż będzie tylko pretendować do rozwiniętego Zachodu" - ostrzega ekspert Centrum im. Adama Smitha Jakub Połeć.

Reklama

Według ekspertów z Komisji Europejskiej internet, a szczególnie ten szybki, niewymagający łącza telefonicznego i gwarantujący wygodne ściąganie danych, to równie podstawowe dobro jak telefony stacjonarne, i każdy obywatel Europy powinien mieć bezwarunkowo zapewniony do niego dostęp. Komisja zapowiada, że do 2010 r. szerokopasmowy dostęp do sieci zostanie wpisany do unijnej dyrektywy o usługach powszechnych. Gdy to nastąpi, państwa Unii w tym Polska zostaną zobowiązane do zagwarantowania go wszystkim swoim obywatelom. "Będzie jak z telefonami w Szwecji. Nawet mieszkaniec dziczy, gdzieś w okolicach koła podbiegunowego, może wymusić na operatorze założenie mu linii" - mówi Strzałkowski. "Podobnie ma być z internetem. Dostawcy już nie będą mogli się tłumaczyć, że podłączenie usługi im się nie opłaca" - dodaje.