Polskie nastolatki o wiele wcześniej przechodzą inicjację seksualną w internecie niż w realnym życiu - wynika z najnowszych badań Wyższej Szkoły Pedagogiki Resocjalizacyjnej. O ile pierwsze erotyczne doświadczenia młodzi ludzie zdobywają zazwyczaj tuż po ukończeniu 18 lat, o tyle w cyberprzestrzeni ponad dwa lata wcześniej.

Reklama

Oglądanie zdjęć i filmów pornograficznych, wymiana intymnych zdjęć i podniecające rozmowy za pośrednictwem internetowych komunikatorów - tak coraz częściej bawi się polska młodzież. Wystarczy zajrzeć na portal społecznościowy Grono.net, by zobaczyć, że o seksie dyskutują coraz młodsi użytkownicy. Podobnie jest na popularnym wśród nastolatków portalu Epuls.pl. Tam pewien 11-latek radził swojej 13-letniej koleżance, która pytała, od kiedy może uprawiać seks: "Zacząć na pewno nie w tym wieku i nie teraz. Możesz pozwolić sobie tylko na cyberseks. Popisz sobie z jakąś osobą sprośne rzeczy, może ci ulży".

Wyniki ankiety przeprowadzonej wśród blisko trzech tysięcy uczniów mazowieckich szkół są wstrząsające: wirtualny seks uprawiał co dziesiąty uczeń ostatnich klas szkoły podstawowej i aż co piąty gimnazjalista. Najmłodszy amator cyberseksu miał jedynie 12 lat. "W internecie nie ma żadnych ograniczeń i właśnie stąd mamy do czynienia z tak wczesną inicjacją seksualną" - mówi jeden z autorów badań prof. Mariusz Jędrzejko.

Naukowcy alarmują, że seksualne zabawy w sieci uczą nastolatki złych nawyków. "W realnym świecie trzeba się spotkać z drugą osobą, przełamać więcej barier. Seks w internecie jest łatwy, nie wymaga żadnych zabezpieczeń" - tłumaczy prof. Jędrzejko. Niepokojące jest - zdaniem naukowców - również to, że blisko 40 proc. ankietowanych uczniów tylko w tym roku co najmniej raz otrzymało w sieci propozycję, z reguły bardzo wulgarną, by nawiązać kontakt seksualny. Aż 73 proc. obejrzało w internecie co najmniej jeden film pornograficzny - od początku do końca.

Dzięki sieci nawet najmłodsi gimnazjaliści doskonale wiedzą, co to jest seks analny. "I to jest najbardziej niepokojące. Szukanie w sieci zakazanych treści może prowadzić do nadmiernego rozerotyzowania dziecka. Nastolatek zdobywa w internecie o wiele więcej informacji dotyczących seksualności niż te, które powinien mieć na swoim etapie rozwoju" - ostrzega znany seksuolog prof. Zbigniew Izdebski.

Niestety tylko 7 proc. ankietowanych uczniów miało w komputerach jakiekolwiek zabezpieczenia przed niedozwolonymi treściami. Gdy jednak autorzy badań organizują dla rodziców pogadanki o zagrożeniach związanych z internetem, chętnych jest bardzo niewielu. Aby rodzice w ogóle przyszli na takie spotkanie, trzeba zazwyczaj użyć fortelu, np. zaprosić ich na zwykłą wywiadówkę. Kiedy dorośli zobaczą, z czym mogą mieć do czynienia ich dzieci, są przerażeni. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy, że seks mogą uprawiać nawet postacie w popularnej grze "Second Life".