Decyzję o przebiegu obwodnicy wydał w lutym 2007 r. były minister środowiska w rządzie PiS Jan Szyszko. Uznał on, że autostrada nie będzie miała wpływu na przyrodę i zezwolił na rozpoczęcie prac. Na początku grudnia sąd administracyjny unieważnił ją i nakazał wstrzymanie robót.
Urzędnicy GDDKiA tłumaczą że nie mieli innego wyjścia jak tylko zerwać umowę. "W odstąpieniu od umowy powołaliśmy się na interes publiczny. W sytuacji, gdy nie ma pozwolenia na budowę, to trudno utrzymywać firmę budowlaną w stanie gotowości i płacić jej za każdy dzień" - mówi nam rzecznik dyrekcji Andrzej Maciejewski.
W kontrakcie był jednak zapis o karach za odstąpienie od umowy w wysokości 40 mln złotych. "Będziemy negocjować z Budimexem, bo uważamy, że w zerwaniu umowy nie ma naszej winy" - dodaje Maciejewski.
Z decyzji o wstrzymaniu budowy nie cieszą się mieszkańcy Augustowa, którzy alarmują, że ich miasto rozjeżdżane jest przez ciężarówki. Przekonują, że obwodnica rozwiązałaby ten problem. " Interesem publicznym w tym wypadku jest budowa obwodnicy naszego miasta" - mówi Bogdan Dyjuk szef Obywatelskiego Komitetu Wspierania Budowy Obwodnicy Augustowa.
Nowy wariant obwodnicy Augustowa jest wciąż nieznany. Dopiero kiedy analiza będzie gotowa, minister środowiska podejmie ostateczną decyzję w sprawie jej przebiegu. Z 17 kilometrów proponowanej trasy wybudowano dotąd 4. Prace przy kolejnych dwóch przerwano.