Już niebawem młody lemur wzmocni się na tyle, że zwiedzający zoo będą mogli go oglądać.
Gdy Tahina przyszła na świat, ważyła zaledwie 100 gramów. Opiekunowie nie dawali jej dużych szans, gdyż co drugi lemur umiera w ciągu dwóch pierwszych dni życia. Mimo że udało się ją uratować, brak kontaktu z matką może utrudnić jej naukę naturalnych zachowań. Dlatego pracownicy zoo oddają Tahinę rodzicom dwa razy dziennie na dwie godziny.
Tahina należy do gatunku małpiatek Propithecus coronatus, którego przedstawicieli żyje na świecie zaledwie 17. Tylko cztery z nich to samice: najmłodsza ma już 9 lat, a najstarsza straciła zdolność rozrodu. Dlatego narodzinom Tahiny towarzyszyła wzmożona uwaga zoologów.
Zoo w Besanson we wschodniej części Francji od lat specjalizuje się w ochronie zagrożonych gatunków. Uważane jest za jedną z najlepszych tego typu placówek na świecie.
Tahina dostała stosowne imię: po malgasku, w języku ludu Madagaskaru, skąd pochodzą lemury, oznacza ono „ta, którą trzeba otoczyć opieką”.