Jej historię opisała ”Gazeta Pomorska”, ale obiektem zainteresowania skarbówki może być każdy, kogo wydatki budzą wątpliwości. Wystarczy choćby anonimowy sygnał od kogoś z otoczenia. Jeśli średnio zamożny pan Kowalski, wzbogaci się nagle o zestaw kina domowego, co zostanie odnotowane przez jego sąsiadów, może spodziewać się wizyty fiskusa.

Reklama

W tym kontekście dosyć niejednoznacznie rysuje się właśnie kwestia prezentów ślubnych i komunijnych. Ponieważ można je potraktować jako darowizny - osoba zaproszona daruje coś i nie oczekuje niczego w zamian - powinien być od nich odprowadzony podatek, jeśli ich wartość przekracza określoną sumę. Czy oznacza to, że osoba obdarowana powinna sporządzać listę gości, na której uwzględnione będą podarowane przez nich prezenty?

Prezenty takie jak pralka czy lodówka nie powinny stanowić problemu, bo urząd musiałby dostać zgodę prokuratury na ich wycenę. Kłopot pojawia się w momencie, kiedy państwo młodzi dostają pieniądze i przykładowo wykupują za nie wycieczkę zagraniczną albo działkę. ”W takiej sytuacji to podatnik musi udowodnić, że pieniądze, które przeznaczył na ten czy inny zakup pochodzą z legalnych źródeł” - mówi doradca podatkowy Marek Pawlik.

Potencjalnej kontroli urzędu skarbowego nie można bagatelizować, bowiem podatek od zatajonych dochodów jest bardzo wysoki - wynosi aż 75 proc. ich wartości.

Podczas postępowania podatkowego osoba kontrolowana składa wnioski dowodowe, w których uwzględnia ilu miała gości i ile pieniędzy dostała od każdego z nich. Aby zweryfikować wniosek, urząd skarbowy powołuje świadków. Jeśli któryś z nich nie zgadza się albo nie pojawia się na przesłuchaniu, łączną sumę przypisywaną mu jako dawcy darowizny, urząd obciąża podatkiem 75 proc. Jak twierdzi Pawlik, dobry prawnik jest jednak w stanie wywalczyć znacznie mniejsze, bo 20 proc. obciążenie.

Kolejny problem, zwłaszcza przy dużych sumach, to konieczność udowodnienia przez dającego, skąd wziął pieniądze. To dodatkowe obciążenie dla znajomych i bliskich. Sprawa komplikuje się wraz z upływem czasu - po roku ciężko jest dojść jaką sumę podarowała ta czy inna osoba.

Co zatem można zrobić, żeby uniknąć problemów?

Reklama

Przezorny zawsze ubezpieczony. Jeśli otrzymane przez nas kwoty są bardzo duże - lepiej mieć jakieś zabezpieczenie, które w razie czego poświadczy ich źródło. Ciężko sobie jednak wyobrazić, jak by to zabezpieczenie miało wyglądać w praktyce. Według Pawlika najlepiej by było, gdybyśmy wprowadzili zasadę, że każdy gość zapisuje na liście sumę, jaką chce nam ofiarować. Pomysł wydaje się co najmniej niezręczny ze względu na obowiązujące obyczaje, jednak jak twierdzi prawnik: ”Znacznie bardziej niezręczne jest opodatkowanie na 75 proc.!”

Dyskusja na temat opodatkowania prezentów rozgorzała, bo na początku roku urzędy skarbowe dostały znowelizowane, szczegółowe wytyczne od Ministerstwa Finansów, dotyczące kontroli podatkowych. Z art. 20 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych wynika, że kontroli skarbowej może podlegać każdy, kogo wydatki przekraczają dochody. Urząd może zażądać od podatnika dokumentacji źródeł dochodów do pięciu lat wstecz.

Według ministerstwa, skontrolowani powinny być przede wszystkim podatnicy nabywający mienie o dużej wartości i ci, którzy są podejrzewani o zaniżanie swoich dochodów w rozliczeniu ze skarbówką. Pod lupą powinny się również znaleźć osoby wykonujące wolne zawody oraz pracownicy sektora usług gastronomicznych i budowlanych. Jednym słowem wielka łapanka.