Niewielki staw odgranicza Ursynów, dzielnicę bloków, w której mieszka ćwierć miliona ludzi, od rezerwatu Lasu Kabackiego. Władze dzielnicy postanowiły zbudować tu park miejski. Na jesieni wycięto nad stawem drzewa i większość wodnych zarośli. W ich miejscu mają się pojawić chodniki, ławki, place zabaw i taras z ogródkiem gastronomicznym.
Oznacza to zagładę dla rzekotek i 12 innych chronionych gatunków żab i płazów, w tym kumaków nizinnych i traszek grzebieniastych. Żaby, potrzebujące do życia rodzimych krzewów i zarośli, nie będą się miały gdzie skryć. Co gorsza, wokół lustra wody już powstała szczelna, wysoka na 30 cm palisada. Rzekotki będą mogły wskoczyć do stawu, ale już się z niego nie wydostaną. – Wrony i sroki będą je miały podane jak na talerzu – mówi nam herpetolog Joanna Mazgajska.
Rzekotki, jak większość płazów, są bardzo wrażliwe na wszelkie zmiany w środowisku. – Potrzebują wilgotnego mikroklimatu z zaroślami nad wodą – dodaje Mazgajska. Budowa parku w dotychczasowym kształcie nie daje im szans na przeżycie.
W kwietniu i maju ma tu wjechać ciężki sprzęt. A właśnie wtedy przypada pora składania skrzeku. Większość żab nawet nie dotrze do stawu, bo rozjadą je gąsienice spychaczy i koparek.
Dopiero po interwencji naszej i ekologów urzędnicy dostrzegli problem. Wczoraj ze stołecznego Biura Ochrony Środowiska otrzymaliśmy oświadczenie zapowiadające wprowadzenie „odpowiednich rozwiązań” w celu ochrony żab ze Stawu Rzekotkowego. Co to oznacza, jeszcze nie wiadomo.