Grzywny za niestawienie się w jednostce wojskowej grożą tym, którym przed zniesieniem poboru dostali już wezwanie i bilet. "Takie sprawy są rozpatrywanie indywidualnie. Jedni dostają karę grzywny, innym stawiane są nawet zarzuty" - mówi DZIENNIKOWI Katarzyna Szeska, rzecznik prasowy prokuratora generalnego.

Dotyczy to nawet 15 tys. młodych mężczyzn. O abolicję dla nich wnioskował w liście do ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy minister obrony narodowej Bogdan Klich. Ale nic z tego.

Czuma wykluczył jakąkolwiek abolicję. Powody? DZIENNIK dotarł do pisma, które odesłał minister Czuma Klichowi.

"Za abolicją nie przemawiają żadne względy społeczne, jedynie oprócz interesu osób, które do tej pory skutecznie uchylały się od odbycia służby wojskowej. Osoby takie uzyskałyby premię polegającą na tym, że nie tylko nie odbyły służby, lecz w dodatku uczyniły to bezkarnie. Abolicja stanowiłaby więc nagrodę za postawę de facto aspołeczną, niezgodną z wzorcem dobrego obywatela, a nieraz będącą skutkiem motywacji czysto egoistycznych, zasługujących na społeczne potępienie" - napisał minister Czuma.

Jego zdaniem wprowadzenie abolicji mogłoby być także łamać konstytucyjną zasadę równości wobec prawa. Minister obiecał jednak, że poprosi prokuratorów o ponowne przeanalizowanie spraw toczących się wobec poborowych. "W chwili obecnej skutki takich zachowań mają charakter raczej formalny, gdyż obywatele nie są już powoływani do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Nie ulega zatem wątpliwości, że zmiana charakteru służby wojskowej zmienia stopień społecznej szkodliwości czynów polegających na uchylaniu się od odbycia tej służby" - argumentuje Czuma.

Armia pożegnała się z powszechnym poborem pod koniec 2008 roku, gdy odbyło się ostatnie przymusowe wcielenie do sił zbrojnych. Datą symboliczną stał się 6 grudnia, kiedy w życie weszła mała nowelizacja ustawy o powszechnym obowiązku obrony. Zgodnie z założeniami w 2010 r. armia będzie w pełni zawodowa i ma liczyć 120 tys. żołnierzy.

Zamiast poboru kwalifikacja zawodowa
Od 1 kwietnia w całym kraju zamiast poboru odbywa się tzw. kwalifikacja wojskowa. W tym roku podlegają jej mężczyźni: urodzeni w 1990 roku i w latach 1985 - 1989, jeżeli nie określono dotąd ich zdolności do czynnej służby wojskowej. Poddać się kwalifikacji mogą też ochotnicy, którzy ukończyli 18. rok życia, bez względu na płeć i chcą wstąpić do armii.












Reklama