TIR wraz z kierowcą i ładunkiem zaginął 10 dni temu w tajemniczych okolicznościach. Teraz policjanci odnaleźli ciężarówkę - stała zaparkowana przy trasie K-8 pod Tomaszowem Mazowieckim, w pobliżu baru. Kierowcę funkcjonariusze znaleźli w sąsiedniej wsi, był kompletnie pijany.

Reklama

Okazało się, że 39-letni szofer w okolicznych lokalach od kilku dni raczył się trunkami. Gdy skończyły mu się pieniądze, sprzedał paliwo z baku, w sumie 600 litrów. A gdy i tego było mało, zaczął spieniężać ładunek - poduszki meblowe. Sprzedał je za dwa tysiące złotych.

W chwili zatrzymania mężczyzna miał we krwi promil alkoholu. Policjanci czekają, aż wytrzeźwieje i wtedy go przesłuchają.