O odrzuceniu przez Radę Gospodarczej i Społecznej Narodów Zjednoczonych (ECOSOC) deklaracji o dostępie do "zdrowia reprodukcyjnego łącznie z dostępem do metod planowania rodziny"rozpisują się prawicowe portale na całym świecie. W naszym kraju napisała o tym Fronda.pl. "Aborcyjna ofensywa odparta. Dzięki Polsce" - zatytułował portal swój tekst.

Reklama

O co chodziło w tej "wielkiej aborcyjnej ofensywie", jak nazywa ją Fronda.pl? Motywację pomysłodawców tłumaczy "Gazecie Wyborczej" Wanda Nowicka, prezes Federacji na rzecz Kobiet. "Jednym z milenijnych celów jest ograniczenie zbyt wysokiej na świecie umieralności okołoporodowej kobiet" - mówi gazecie. "Taumieralność jest najczęściej związana ze źle przeprowadzonymi, bo nielegalnymi, aborcjami. Liczy się, że legalne zabiegi ją zmniejszą. Chodzi zwłaszcza o kobiety w Afryce, niektórych krajach azjatyckich i w Ameryce Płd." - dodaje.

Inicjatywa była amerykańska, ale największe poparcie dla deklaracji popłynęło z Europy. "Okazało się, że Polska, Malta i Irlandia, nie zgadzając się na wprowadzenie proaborcyjnych sformułowań, wyłamały się spośród innych członków UE, podczas gdy Szwecja, Finlandia, Norwegia, Holandia, Estonia i Francja podjęły ofensywę w celu przyjęcia tego typu języka" - pisze waszyngtoński Katolicki Instytut Rodziny i Praw Człowieka.

Rada Gospodarcza i Społeczna Narodów Zjednoczonych ma zmienny skład. W tej kadencji z trzech przeciwnych krajów prawo głosu ma tylko Polska. Irlandia i Malta mogą tylko opiniować deklaracje. Ale ponieważ Rada przyjmuje takie dokumenty jednogłośnie, głos Polski - jedyny przeciw - wystarczył.

Reklama

Nowicka podkreśla, że pochwalane przez portal fronda.pl stanowisko Polski to działanie wbrew stanowisku UE, które zagraża życiu milionów kobiet. Rząd podkreśla jednak, że aborcja nie jest dla niego metodą planowania rodziny. Tak argumentował polskie stanowisko w ONZ podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Adam Fronczak.

Polska nie chwali się tym wydarzeniem także z innych przyczyn. "To racjonalne zachowanie Platformy Obywatelskiej" - mówi portalowi Fronda.pl Leszek Skiba, ekspert Instytutu Sobieskiego. "PO lokuje się na prawej stronie sceny politycznej więc rząd będzie blokował tego rodzaju inicjatywy, chociażby po to, aby nie wywoływać awantury z Kościołem. Natomiast nie będzie się tym chwalić, żeby nie zrazić sobie elektoratu liberalnego, dawnych wyborców SLD czy też tych, których umownie możemy nazwać elektoratem Palikota" - wyjaśnia.