To nie pierwszy taki przypadek na Łotwie. Już wcześniej fałszywym bursztynem poważnie poparzył się belgijski turysta. Rok temu ofiarą białego fosforu na plaży stał się mały chłopiec.

Kawałki tej substancji zaczęto znajdować na plażach w końcu lat 80. ubiegłego wieku. Radziecka armia zdetonowała wtedy bombę fosforową. W efekcie około trzech ton fosforu trafiło do morza, a południowe prądy ciągle przynoszą je w rejon Lipawy i wyrzucają na tamtejsze plaże.