Nowe dokumenty są naszpikowane elektroniką, choć na pozór niewiele różnią się od obecnie wydawanych paszportów. Będzie to 40-stronicowa książeczka, ale żeby przeczytać zawarte w niej dane, wystarczy przeciągnąć brzegiem dokumentu przez czytnik umieszczony na przejściu granicznym.

Zamontowana tam kamera sprawdzi, czy nasz wizerunek zgadza się z danymi zakodowanymi w paszporcie. Cała operacja nie powinna trwać więcej niż kilkadziesiąt sekund.

Na pomysł wprowadzenia e-paszportów wpadli Amerykanie. W ten sposób po ataku terrorystycznym z 11 września 2001 r. zaostrzyli kontrolę osób wjeżdżających na terytorium USA. Elektroniczne dokumenty są częścią tego planu, bo wkrótce do Stanów będą mogli wjechać tylko ci, którzy albo posiadają takie właśnie dokumenty, albo specjalne elektroniczne wizy.