Po zatrzymaniu pijany kierowca nie był w stanie powiedzieć żadnego składnego zdania. Policjanci z trudem rozumieli jego bełkot.

Prawdziwy szok funkcjonariusze przeżyli, kiedy mężczyzna dmuchnął w alkomat: wskaźnik pokazał 3,56 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Patrol odwiózł pijaka do izby wytrzeźwień.

Dopiero, gdy stamtąd wyjdzie, stanie przed sądem. Grozi mu utrata prawa jazdy, wysoka grzywna i do dwóch lat więzienia.