Polityk razem z dwiema osobami przyleciał ze Stambułu. Wpadł na Okęciu podczas kontroli bagażu. W środku rosyjskiej laleczki matrioszki przewoził 600 gramów heroiny.

Reklama

O dyplomatycznym skandalu wie już ambasada Kirgistanu w Mińsku. Teraz polska prokuratura postawi złapanemu zarzut nielegalnego wwozu narkotyków. Grozi za to pięć lat za kratami.