Pijanego sternika uratował instruktor, który akurat przepływał obok. Prowadził egzamin na patent żeglarski i adepci tej sztuki mogli podziwiać prawdziwą akcję ratunkową.

52-letni Adam P. miał jednak nieszczęście w szczęściu, bo instruktor co prawda go uratował, ale i wezwał policję. A ta odstawiła pijaka do izby wytrzeźwień, odebrała mu patent i prawo jazdy.

Reklama

Nietrzeźwi sternicy są bowiem karani jak pijani kierowcy. Grożą im dwa lata więzienia i jeśli mają prawo jazdy - mogą je stracić na 10 lat.