Prokuratura potraktowała publikacje "Faktu" jak doniesienie o przestępstwie. To jest wyjątkowe. Bo normalnie, to znieważony powinien powiadomić prokuraturę. Ale w tym wypadku śledczy uznali, że 90-letnia staruszka nie była świadoma tego, co z nią robili przyszli zidiociali pielęgniarze.

Studenci mówią, że są niewinni. Przekonywali śledczych, że staruszka zgodziła się na robienie zdjęć. Niestety, kara, jaka może spotkać zwyrodnialców, jest śmiesznie niska. Grzywna albo ograniczenie wolności.