To już epidemia! Kolejny przypadek pijaństwa w służbie zdrowia. Zdenerwowany pacjent wezwał policję do jednego ze szpitalu w Elblągu. Nic dziwnego - pijany lekarz próbował przyjmować chorych! Na szczęście dopiero zaczynał dyżur, który miał trwać kilkanaście godzin. Wizyta policji przerwała horror.

Reklama

Jak dowiedział się dziennik.pl, funkcjonariusze musieli wypuścić 49-letniego Andrzeja B., bo udokumentował chorobę wieńcową. Choć cuchnęło od niego wódką, tłumaczył się, że zażywał tylko kropelki walerianowe i żołądkowe.