"Apelujemy do parlamentu i narodu polskiego. Wojska brytyjskie i kanadyjskie odnoszą porażkę za porażką. Dlatego tym bardziej nie powinniście podejmować decyzji o wysłaniu wojsk do Afganistanu!" - grożą terroryści na swoich stronach internetowych. "Wszystkie zagraniczne wojska przebywające w Afganistanie lub zamierzające przybyć do naszego kraju uznawane są za agresorów. Każdy Afgańczyk uznaje za swój obowiązek prowadzenie przeciw nim świętej wojny"- ostrzegają Polaków.

Sprawa wygląda poważnie. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Andrzej Sadoś mówi, że Polska musi liczyć się z tymi ostrzeżeniami.

Tymczasem wojskowi, ustami rzecznika prasowego Ministerstwa Obrony Narodowej, Piotra Paszkowskiego mówią, że ostrzeżenia talibów niczego nie zmienią, bo i tak wyślemy naszych żołnierzy do Afganistanu.

"Nie wiem, czy rząd USA, Francji czy Niemiec miałby wycofać się z konkretnej akcji, czy też jakiegoś działania, tylko dlatego, że ktoś sobie coś tam na witrynce internetowej napisał" - powiedział Paszkowski.

W zeszłym tygodniu minister obrony narodowej Radek Sikorski ogłosił w Waszyngtonie, że tysiąc naszych żołnierzy pojedzie w przyszłym roku do Afganistanu. Będą stacjonować w bazie Bagram.