Wojskowy siedział na dziobie i prawdopodobnie zasłabł. To był moment, gdy mężczyzna zniknął z pokładu. Wpadł do wody, wprost pod jacht. Nie wypłynął już na powierzchnię. W miejscu wypadku woda ma 30 m głębokości.

Nikt nie pospieszył mężczyźnie na ratunek. Nie wiadomo jeszcze, czy pozostałe osoby na jachcie były trzeźwe. Na pewno za kołnierz nie wylewał sternik. 57-letni Aleksander Ś. miał 1,7 promila alkoholu! Odpowie za spowodowanie katastrofy na wodzie po pijaku.