Prawda być może nie wyszłaby na jaw, gdyby jeden z rodziców nie zajrzał do e-maila swojego dziecka, w którym było zaproszenie na imprezę. I to nie byle jaką, bo do samej wychowawczyni.

Ale najwyraźniej 28-letnia Izabela W. - anglistka z Wrocławia - podała sporo szczegółów dotyczących "atrakcji" czekających na nastolatków. Jakich? Choćby wspólnego palenia marihuany czy ostrego picia mocnych alkoholi. Zszokowani rodzice natychmiast powiadomili dyrektorkę liceum, a ta poszła do prokuratora.

A wspólna impreza uczniów i pani nauczycielki została nagrana. Policja nie ujawniła, co tam dokładnie się działo, ale łatwo się domyślić, że nie była to zabawa przedszkolaków. Dzięki filmowemu dowodowi można było od razu aresztować anglistkę.

Kobieta niby się przyznała, ale w ogóle nie czuje się winna. Bo uważa, że to nie ona deprawowała uczniów, tylko... oni ją.