Strajk listonoszy i pracowników Poczty Polskiej sparaliżował już prawie cały kraj. Nie przychodzą listy, emerytury, renty, a także rachunki. A faktury trzeba opłacać w terminie. Elektrowni i gazowni nie interesuje, że rachunek nie dotarł na czas. O swoich klientach pomyślała na razie tylko Telekomunikacja Polska.

Niestety, w systemie informatycznym firmy nie można przesunąć terminu płatności faktury. Ale TP nie zamierza karać abonentów za spóźnienia. "Po prostu nie naliczymy żadnych odsetek karnych za niezapłacone rachunki, ani też nie odetniemy telefonu czy dostępu do internetu" - zapewnia rzecznik firmy Jacek Kalinowski.

Jednak końca protestu pocztowców nie widać. Gorzej, od przyszłego tygodnia grozi nam strajk generalny listonoszy. Co wtedy z naszymi rachunkami? Trudno przewidzieć. TP zakłada tylko optymistyczny scenariusz, według którego akcja protestacyjna nie będzie się zbytnio przedłużać.

Na razie podjęła już pierwsze kroki, żeby przynajmniej niektóre rachunki nie zalegały w pocztowych magazynach. Dostarczy je jeden z konkurentów Poczty Polskiej - krakowski InPost. Dostał już zlecenie na przekazanie faktur do 100 tysięcy klientów. Niewielka to pociecha. Telekomunikacja ma 11 milionów abonentów.