Głównymi dowodami przeciwko 48-letniej nauczcielce tańca są zeznania kolegów 15-latka, m.in. chłopaka, który go uratował. Według nich, uczeń po prostu nie wytrzymał psychicznej presji. Oskarżyli też kobietę, że namawiała na seks także innych uczniów.
Dwa dni temu chłopak wyszedł z lekcji tańca. Miał wrócić po chwili, jednak długo się nie pojawiał. Jego kolega znalazł go w toalecie z pętlą na szyi, wiszącego na klamce. Udało się go odratować. W ciężkim stanie trafił do szpitala w Zabrzu.
Kobieta dostała już zarzut czynności seksualnych z udziałem nieletnich. Grozi jej za to nawet 12 lat więzienia. Nie przyznaje się do winy. Jeszcze dziś sąd zdecyduje, czy nauczycielka trafi do aresztu.