Trumna z ciałem Piotra Nity ustawiona zostanie na katafalku. Grobową ciszę na lotnisku przerwie huk salwy honorowej. Żołnierze oddadzą cześć swemu koledze - pisze "Fakt".
"Choć serce krwawi, czekam na mojego jedynego synka Piotrka" - mówi matka zabitego żołnierza Anna Nita. Ciągle nie potrafi powstrzymać łez. "Wszystko już jest przygotowane do pogrzebu" - dodaje smutno wuj Piotra Maciej Zagórski. "Pochowamy go u nas w Blakowej Woli, żeby mieć go już zawsze blisko siebie".
Wczoraj rano w Diwaniji bohatera pożegnali przygnębieni koledzy. Ze smutkiem w oczach i wszystkimi honorami. Najpierw wzięli udział w mszy w kaplicy w polskiej bazie. Potem biały samochód z prostą drewnianą trumną odprowadzili do samolotu. Na czele żałobnego konduktu nieśli zdjęcie zabitego w zamachu towarzysza broni.
Piotr Nita zginął, gdy samochód, którym jechał w konwoju z bazy Scania do bazy Echo, wjechał na minę. Pogrzeb st. szer. Piotra Nity odbędzie się w niedzielę w rodzinnej miejscowości z pełnymi honorami. Mszę odprawi biskup polowy Wojska Polskiego gen. dywizji Tadeusz Płoski. Swoją obecność potwierdził minister obrony narodowej Aleksander Szczygło (44 l.).
Jeszcze niedawno ramię w ramię służył z nimi w Iraku. Teraz koledzy starszego szeregowca Piotra Nity odprowadzili go w ostatnią podróż. Dziś na lotnisku w Łasku czekać na niego będzie pogrążona w rozpaczy rodzina i kompania honorowa 25. Brygady Kawalerii Powietrznej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama