Późnym wieczorem mundurowym udało się przesłuchać trzeźwiejącą przez cały dzień za kratami parę. Gdy byli zatrzymywani, mieli prawie 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Policja nie chce ujawnić szczegółów zeznań małżeństwa. Ale prokuratorzy nieoficjalnie przyznają, że są one wstrząsające.
Wiadomo jedynie, że do tej pory funkcjonariusze nie zajmowali się tą rodziną. Z relacji sąsiadów wynika, że mąż i żona nie sprawiali kłopotów - w ich domu nie było burd. Ale przyznają też, że małżeństwo dużo piło. Do podobnych wniosków doszli pracownicy opieki społecznej. Wnioskowali nawet o wysłanie obojga na leczenie odwykowe.
Makabryczna zbrodnia wyszła na jaw w nocy z czwartku na piątek. Właśnie wtedy do drzwi mieszkanki Włocławka zapukał pijany mężczyzna. "Zabiłem diabła" - wybełkotał. Kiedy kobieta zajrzała do jego mieszkania, zobaczyła leżące w kałuży krwi dziecko.
Żona mężczyzny najpierw tłumaczyła, że to manekin, a potem pokazała siekierę, którą jej mąż zabił dziewczynkę. Anię wieczorem zostawili u nich jej rodzice. Wczoraj mieli iść pierwszy raz do pracy.
Bogumił T. i jego żona zostali tymczasowo aresztowani. Jemu zarzucono zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Jej - bierne przyglądanie się tragedii.