Dariusz Olejniczak: Przygotowaliście córeczce jakieś szczególne udogodnienia?
Marek Kamiński: Zabraliśmy w podróż specjalny fotelik, który może służyć za fotel lotniczy, tradycyjny fotelik samochodowy, kołyskę, i pełnić kilka innych funkcji. To bardzo wygodna i przydatna rzecz.

Jak Pola zaklimatyzowała się w Norwegii?
Znakomicie. Jest gotowa do dalszej podróży już teraz. Chce wsiadać w samolot i lecieć dalej. Jest już starsza niż w czasie spływu Wisłą, więcej rozumie, z pewnością więcej zapamięta z tej wyprawy. Myślę, że ma duszę podróżniczki.

A jak czuje się pani Kasia?
Jak na razie wszystko jest w najlepszym porządku i wierzymy, że tak będzie aż do samego porodu. W końcu ciąża to nie choroba i nie musi przeszkadzać w podróży. Ale na wszelki wypadek po powrocie z Norwegii zrobimy sobie przerwę, żeby przekonać się, jak wyprawa może wpłynąć na Kasię i nasze dziecko. Nie gonią nas żadne terminy, z pewnością zdążymy objechać świat dookoła.

Nowy potomek to będzie chłopiec czy dziewczynka?
Nie wiemy i nie chcemy wiedzieć aż do samego porodu.

*Marek Kamiński, słynny polski podróżnik, polarnik