19-letni Rafał K. nie dostał jeszcze zarzutów. Policja nie mają już jednak wątpliwości, że mężczyzna zwabił wczoraj wieczorem dziewczynę do parku, a godzinę później wychodził już sam. Za to morderstwo grozi mu dożywocie. I to bezwzględne, bo wcześniej również gwałcił.

Reklama

Jutro będzie sekcja zwłok zamordowanej dziewczynki - potwierdził dziennikowi.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej Prokuratury Okręgowej. Jeśli prokuratorzy znajdą na ciele dowody świadczące przeciwko Rafałowi K., to tym razem nie pozwolą sądowi wypuścić bandyty.

Piątkowa decyzja sądu o wypuszczeniu gwałciciela zdziwiła prokuraturę - przyznaje Kopania. Mężczyzna został skazany na 2,5 roku więzienia za brutalny gwałt na 16-letniej dziewczynie. W areszcie śledczym siedział od lipca ubiegłego roku. Po wyroku miał trafić do więzienia. Tymczasem sąd uznał, że do uprawomocnienia wyroku nie ma sensu trzymać gwałciciela w areszcie. Prokuratura odwołała się od tej decyzji. Śledczy uznali, że wyrok jest za niski, a bandyta nie powinien wychodzić z więzienia.


Rodzice Paulinki zaalarmowali policję o zaginięciu córki. Paulinka nigdy nie spóźniała się wieczorem do domu - tłumaczyli. 14-latki przez całą noc poszukiwali policjanci, strażacy i zwykli ochotnicy. W końcu znaleźli. Jej ciało leżało w stawie. Już wstępne oględziny potwierdziły, że morderstwo miało podtekst seksualny.

Reklama