Bogaci, uzbrojeni i pijani - tacy przez chwilę byli strażnicy z jednej z firm ochroniarskich w Małopolsce. Drogówka zatrzymała ich, kiedy furgonetką przekroczyli prędkość. W miejscu, gdzie jest ograniczenie do 50 km/godz., jechali ponad 90. Gdy przyszło do sprawdzania dokumentów, do policjantów doleciała z szoferki woń alkoholu.

Okazało się, że trzech ochroniarzy ma od 0,5 do 1,5 promila alkoholu. 34-letni kierowca miał promil. Pod opieką trzech pijanych jegomości było 2,2 mln zł. Weseli strażnicy byli uzbrojeni w ostrą broń.

Ochroniarze potulnie oddali się w ręce mundurowych z komendy w Dąbrowie Górniczej. Od razu zabrano im broń i zabezpieczono cenny ładunek. Kierowca odpowie za jazdę po pijanemu i razem z kolegami usłyszy zarzut zaniedbania obowiązków przy przewożeniu dużej ilości pieniędzy. Za to grożą dwa lata więzienia.

Cała trójka nie wróci też raczej do pracy w ochronie. Policja już wystąpiła o cofnięcie im pozwolenia na broń i licencji pracownika ochrony mienia.