W nocy ze środy na czwartek oleśniccy mundurowi odebrali dramatyczny telefon. Matka 13-letniej dziewczynki martwiła się, że jej córka mogła zostać porwana, bo - mimo późnej pory - wciąż nie było jej w domu. Nie było z nią również kontaktu telefonicznego.

Natychmiast wszczęto poszukiwania nastolatki. Trop prowadził do domu 23-letniego znajomego dziewczynki. Na wszelki wypadek przyjechało pogotowie. Nie wiadomo było, czy porywacz nie jest uzbrojony, nie zacznie strzelać albo czy nie wyrządził swej ofierze jakiejś krzywdy.

Na szczęście obyło się bez nieprzewidzianych zdarzeń. Policjanci uwolnili dziecko z rąk porywacza. Dziewczynka zamknięta była na klucz w piwnicy, ale właściciel - na widok funkcjonariuszy - potulnie dał do niej klucz.

Na razie nie wiadomo, dlaczego dziewczynka została uprowadzona. Nie wiadomo w ogóle, czy było to porwanie, bo obie osoby znają się i spotykają od wielu tygodni. Póki się to nie wyjaśni, policja nie poda szczegółów zdarzenia. Utajnione zostały dane i nastolatki, i mężczyzny.

Na razie oboje trzeźwieją - dziewczynka w szpitalu, pod opieką lekarzy, a porywacz w izbie wytrzeźwień, pod policyjną eskortą. Grozi mu do 12 lat więzienia.