Badania mówią, że polskie dzieci dostają średnio ok. 40 zł kieszonkowego miesięcznie. Najwięcej najstarsze nastolatki, w wieku 16-18 lat. Mają do dyspozycji średnio prawie 60 zł.

Kieszonkowe


Kieszonkowe to bardzo dobra rzecz, bo uczy gospodarności i odpowiedzialnego dysponowania własnymi pieniędzmi - zachęca psycholog Mirosław Giza. Rodzice powinni pamiętać, że kieszonkowe to powinna być rzecz święta. Stała kwota musi być wypłacana bez względu na postępy w nauce czy uzależniana na przykład od pozmywania naczyń.

Najgorszą rzeczą jest wprowadzenie w domu cennika


Są takie rodziny, w których dzieciom płaci się za szóstkę w szkole albo za wyrzucenie śmieci. To błąd - kontynuuje psycholog. Rodzina nie jest bowiem po to, by materialnie wyceniać swój wkład we wspólne życie. W rodzinie najważniejsza jest przede wszystkim wymiana uczuć i emocji. Dzieci nie mogą czuć, że jesteśmy razem tylko z powodów materialnych!Jak zawsze w rodzinie najważniejsza jest rozmowa. Jeśli jest dobry kontakt rodziców z dziećmi, to i sprawy materialne nie muszą być problemem.

Konta dla nastolatków







Reklama

Ostatnio coraz bardziej popularne są konta dla nastolatków. Banki zgadzają się otwierać takie konta dla dzieci od 13. roku życia. Wystarczy wypełnić wniosek, który musi być podpisany zarówno przez dziecko, jak i jego opiekuna prawnego.
Banki chcą w ten sposób wychować sobie przyszłych, dorosłych już klientów. Na podpisanej umowie musi jednak widnieć - poza podpisem dziecka - także podpis rodzica. Rodzice mają także prawo wglądu w operacje finansowe swej pociechy. Ale za to nastolatek może poczuć się jak prawdziwy finansista. Ma swoją własną kartę debetową! Może więc wypłacać z bankomatów pieniądze dla siebie, oczywiście tylko tyle, ile jest na koncie.
Może rzeczywiście to dobry sposób na trzymanie w ryzach własnej kasy? No bo zapisywanie każego wydatku w notesiku jest dość żmudne, choć są jeszcze rodzice albo dziadkowie, którzy do tego namawiają nieletnich.

Jak by nie było - warto, aby już najmłodsi uczniowie dysponowali własnymi pieniędzmi. I aby coraz bardziej mogli czuć, jaka jest ich rzeczywista wartość.
"Nigdy nie będzie tak, że pieniędzy będziemy mieli za dużo" - kończy psycholog Mirosław Giza. "Warto jak najszybciej się o tym przekonać, aby docenić to, co się ma!"

Dziecko w pracy?






Jak twierdzi nasz psycholog, warto to rozważyć razem z dzieckiem, ale nie zmuszać go do niczego. Jeśli nasza pociecha sama będzie chciała spróbować, to zgoda. Byle praca nie przysłoniła mu nauki! "Rodzice powinni jednak wiedzieć, co to za praca, jak jest skonstruowana umowa, ile i za co dziecko zarobi" - dodaje na koniec Mirosław Giza.