"Śledztwo wszczęliśmy 20 sierpnia. Doniesienie złożył sam Janusz Kaczmarek"- potwierdza Radiu ZET prokurator Dariusz Ślepokura. Jak twierdzi rozgłośnia agenci Mariusza Kamińskiego szukali fałszywych dowodów, gdy przesłuchiwali zatrzymanych. Mieli też namawiać do obciążania byłego ministra więźniów.

Reklama

Kaczmarek już raz wzywał prokuraturę, by wszczęła w tej sprawie śledztwo. Urzędnicy jednak odmówili. Kaczmarek odwołał się więc do sądu, który zmusił śledczych do rozpoczęcia postępowania. Były minister spraw wewnętrznych ma, według Radia ZET, mieć zapisane relacje dwóch więźniów, których nakłaniano do fałszywych zeznań.

Rozgłośnia twierdzi też, że na niejawnym przesłuchaniu przed komisją naciskową obecny szef CBA, Paweł Wojtuniuk, opisywał zmuszanie więźniów do zmyślonych zeznań.