Śledczy z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie rozpatrują wątek dotyczący wywierania nacisków na pilotów. Jak podaje tvn24.pl, po przesłuchaniach pilotów z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego brane są pod uwagę dwie hipotezy. Jedna z nich mówi, że gen. Błasik zastąpił za sterami Tu-154M drugiego pilota majora Roberta Grzywnę. Druga zaś - że generał przekonał dowodzącego załogą kpt. Arkadiusza Protasiuka, by podjął próbę lądowania mimo gęstej mgły wiszącej nad lotniskiem.

Reklama

Płk Zbigniew Rzepa, pytany o te hipotezy, odpowiedział: "W pytaniach tych zawarta jest sugestia, co do określonego zachowania określonych osób, która uniemożliwia prokuraturze jednoznaczne odniesienie się do tych pytań". "Niemniej informuję, iż Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie w toku śledztwa bada wszystkie okoliczności, które mogą doprowadzić do ustalenia przebiegu zdarzenia w kokpicie samolotu, zwłaszcza te, które mogły mieć wpływ na zaistnienie katastrofy" - dodał.

Serwis tvn24.pl powołuje się na zeznania wojskowych pilotów. Mieli oni mówić, że gen. Błasik miał zwyczaj wchodzenia do kabiny pilotów zajmowania ich miejsca za sterami.

"Były takie sytuacje, iż podczas lotu z gen. Błasikiem, wyżej wymieniony przychodził do kabiny i mówił do mnie „Panie poruczniku, Pan siedzi na moim miejscu. Ja będę leciał." Ja takich sytuacji miałem około trzech. Nie jestem w stanie powiedzieć, co robił gen. Błasik, po tym jak ja opuściłem fotel II pilota. Ja w tym czasie siedziałem w przedziale pasażerskim. Gen. Błasik kazał mi opuścić fotel II pilota jeszcze przed startem. I siedział na moim miejscu do momentu lądowania. Takie zdarzenia miały miejsce w 2008 i 2009 roku. Były to loty do Dęblina i Malborka" - tuje zeznana jednego z pilotów specpułku tvn24.pl. Wojskowy dodał, że zachowywał się tak tylko gen. Błasik. Podał także nazwiska dwóch innych pilotów, których także miał wyganiać z miejsca drugiego pilota.

Reklama

Szef komisji badającej przyczyny katastrofy Jerzy Miller nie chciał komentować tych informacji. "Nie namówią mnie państwo, abym dzisiaj dzielił się uwagami na temat takiej hipotezy dotyczącej generała Błasika" - tłumaczył szef MSWiA. "Dobro tych, którzy są bliskimi ofiar tej katastrofy wymaga abym tak się zachował" - zakończył minister.