Kilkunastostronicową gazetkę dla sześcioletnich dzieci, wydawnictwa Elipsa, Ministerstwo Edukacji Narodowej rozesłało do kuratoriów wraz z listem polecającym.
"Sytuacja, która wynikła ze współpracy resortu edukacji z wydawnictwem Elipsa może budzić wątpliwości natury etycznej. Dlatego minister Katarzyna Hall zwróciła się do dyrektora generalnego MEN o zbadanie sprawy i ewentualne wyciągnięcie konsekwencji służbowych wobec pracowników odpowiedzialnych za to przedsięwzięcie" - napisał we wtorkowym oświadczeniu rzecznik prasowy MEN Grzegorz Żurawski.
>>> Wulgarny Chopin w komiksie. MSZ przeprasza
W "Planecie Filipka" znalazły się trzy czytanki mające wspólnego bohatera. Dwie z nich dotyczą pójścia do szkoły i są sponsorowane przez resort edukacji ze środków z Unii Europejskiej. Trzecia z czytanek opisuje kłopoty z leczeniem w państwowej przychodni. Jest tam też podane rozwiązanie problemu: "Wystarczy wykupić ubezpieczenie w PZU! Będzie tanio, bez kolejek, bez stresu". Tekst ten został opłacony przez firmę ubezpieczeniową.
Według "Gazety Wyborczej", gazetka ma jednolity charakter, całą napisała jedna osoba, a poza historyjkami Filipka nie ma w niej nic więcej. Nigdzie też nie ma ani słowa, że są w niej reklamy czy też artykuły sponsorowane. Jedyną różnicą między stronami MEN, a tymi PZU jest kolor obramowania - jedne są niebieskie, a drugie zielone. Na jednych jest logo MEN, na drugich logo PZU - napisała "Gazeta".
Jak powiedział PAP rzecznik prasowy PZU Życie S.A. Michał Witkowski, firma PZU angażuje się w setki projektów z zakresu profilaktyki zdrowotnej, podnoszenia bezpieczeństwa, czy też przeciwdziałania wypadkom, ale przy okazji działań społecznych nie reklamuje usług i produktów. Według niego, cały tekst zamówiony przez PZU zamieszczony w gazetce jest poświęcony idei badań profilaktycznych, z wyjątkiem "jednego zdania, które nie powinno się tam znaleźć". "Wyjaśniamy, jak do tego doszło" - poinformował.
W oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej PZU Życie można przeczytać m.in., że firma zdecydowanie odrzuca możliwość prowadzenia działań reklamowych wśród dzieci. "Przepraszamy wszystkich, a szczególnie rodziców, którzy mogli odnieść wrażenie, że PZU Życie kieruje działania promocyjne do najmłodszych. W spółce uruchomiono wewnętrzne postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Zrobimy wszystko, aby takie sytuacje nie miały miejsca w przyszłości" - napisał Witkowski w oświadczeniu.
Zaznaczył w nim także, że tekst sponsorowany przez firmę został wyodrębniony z głównej części publikacji obramowaniem innego koloru oraz opatrzony logotypem PZU. "Nieuprawniony jest zatem zarzut o kryptoreklamę" - podkreślił.
Z kolei Wydawnictwo Elipsa Sp z.o.o. w oświadczeniu przekazanym PAP zaznaczyło, że to ono, jako wydawca "Planety Filipka" odpowiada za wybór podmiotów, z którymi współpracuje, czyli MEN i PZU. "Czasopismo nie stanowi własności żadnej z wyżej wymienionych instytucji, które jedynie wykupiły w +Planecie Filipka+ niestandardowe formy promocji. Instytucje nie miały wzajemnego wpływu na publikowane treści" - podkreślono w oświadczeniu Elipsy.
Pełnomocniczka rządu ds. zwalczania korupcji Julia Pitera poinformowała PAP, że skierowała we wtorek pismo do minister edukacji, w którym zwróciła uwagę na rzeczy podnoszone w mediach dotyczące tekstów zamieszczonych w "Planecie Filipka". "Gdy będę miała odpowiedź, będą mogła się ustosunkować do sprawy" - powiedziała Pitera.