Nieoficjalne źródła zbliżone do polskiej dyplomacji deklarowały w czwartek, że wolą obu stron jest to, by porozumienie można było ogłosić. "Pracujemy, aby doprecyzować ramy tej pierwszej w historii amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce" - podkreślają źródła.
Na tydzień przed wizytą amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy (który odwiedzi Polskę w dniach 27-28 maja) wciąż nie wiadomo, czy to się uda. Jednak - przekonują źródła - takie wizyty "z reguły wywołują mobilizację administracji".
"Nawet jeśli to (negocjacje-PAP) nie zakończy się teraz, to mamy prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że to na tyle przyspieszy, że sprawa będzie przesądzona" - informują źródła.
W ramach porozumienia - wynika z informacji PAP - w jednej z polskich baz na stałe stacjonować ma pododdział amerykańskich sił powietrznych. Amerykańskie myśliwce F16 oraz samoloty transportowe mają zaś być obecne w Polsce rotacyjnie. Mają stacjonować - informują źródła w MSZ - w trzech bazach. Wcześniej media donosiły, że myśliwce F-16 stacjonować będą w Łasku (35 km od Łodzi).
W mediach pojawiały się też informacje, że Polska chce uzyskać od Amerykanów deklarację, iż w naszym kraju znajdzie się nie tylko dywizjon, ale całe skrzydło F-16, które obecnie stacjonuje we włoskiej bazie Aviano. Skrzydło to składa się z dwóch dywizjonów F-16.
Nieoficjalne źródła w MSZ nie chcą na razie przesądzać, skąd będą myśliwce, które trafią do Polski, ani ile ich będzie.
Obama przyjedzie do Polski w piątek 27 maja późnym popołudniem; opuści nasz kraj następnego dnia we wczesnych godzinach popołudniowych.
Z informacji od organizatorów wynika, że Obamie nie będzie towarzyszyła jego żona Michelle.
W piątek wieczorem Obama weźmie udział w obiedzie wydanym na cześć uczestników szczytu przywódców państw Europy Środkowo-Wschodniej przez Bronisława Komorowskiego. Amerykański prezydent będzie specjalnym gościem szczytu.
Sobota to bilateralna część wizyty Obamy w Polsce. Tego dnia rano spotka się z polskim prezydentem. Przewidziano rozmowy "w cztery oczy", potem plenarne, a na koniec spotkanie prezydentów z mediami. Następnie Obama będzie rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem. Po tym spotkaniu także przewidziano briefing dla mediów.
Agenda rozmów z Obamą - jak informuje MSZ - obejmuje trzy segmenty: sprawy bezpieczeństwa, gospodarcze, głównie dotyczące spraw energetycznych oraz demokratyzacji.
W obszarze spraw gospodarczych w relacjach polsko-amerykańskich na pierwszy plan wysuwają się obecnie - podkreśla resort - kwestie związane z wydobyciem gazu łupkowego oraz energii jądrowej.
Wiceszef MSZ Beata Stelmach, która w ministerstwie zajmuje się m.in. promocją polskiej gospodarki, podkreślała w czwartek, że Polskę interesuje współpraca w zakresie korzystania z doświadczeń amerykańskich w obszarze technologii wydobycia surowców, w tym w szczególności gazu łupkowego.
"Zależy nam, by korzystając ze złóż w Polsce zbudować kompetencje - których w Europie nie ma (...) - w zakresie wydobycia gazu łupkowego" - mówiła Stelmach. Jak tłumaczyła, chodzi o wypracowanie polskiego know-how dzięki współpracy z Amerykanami, które później będziemy mogli dystrybuować za granicą.
Odnosząc się do spraw energetyki jądrowej, Stelmach powiedziała, że zależy nam na tym, aby w przygotowywanym obecnie przetargu na budowę elektrowni jądrowej, który będzie niebawem ogłoszony, wzięły udział także firmy amerykańskie.
Plan obecności w Polsce amerykańskich samolotów ogłoszono w czasie wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w grudniu minionego roku w Waszyngtonie. Doradca prezydenta Roman Kuźniar wyjaśniał, że władze amerykańskie zaproponowały Polsce, by na naszym terytorium od połowy 2013 roku stacjonowało 16 myśliwców F-16 i 4 samoloty transportowe Hercules. Miałaby to być jednak obecność rotacyjna.