Zadośćuczynienia od MON domagają się 24 osoby: wdowy, dzieci i rodzice siedmiu żołnierzy, którzy zginęli w Iraku, i pięciu, którzy polegli w Afganistanie.
"Walczymy o przyznanie rodzinom poległych żołnierzy takiego statusu prawnego, który pozwoli na wypłacenie im zadośćuczynienia" - powiedział w piątek PAP reprezentujący ich radca prawny Sylwester Nowakowski. Podkreślił, że pozwalają na to obecne przepisy kodeksu cywilnego i ich interpretacja przez Sąd Najwyższy.
Nowakowski dodał, że przygotowuje dziesięć kolejnych wniosków.
W Iraku w latach 2003-2007 zginęło na służbie 22 polskich żołnierzy (ponadto trzech byłych wojskowych zatrudnionych przez zagraniczne firmy ochroniarskie, dwóch dziennikarzy i funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu). W Afganistanie do stycznia 2011 r. poległo 23 żołnierzy i jeden cywil - ratownik medyczny.
Nowakowski reprezentuje także rodziny żołnierzy, którzy w styczniu 2008 r. zginęli w katastrofie samolotu CASA pod Mirosławcem. W tej sprawie roszczenia także opiewały na 1 mln zł każde. Ostatecznie ugody zawarte z MON przed sądem przez 56 osób opiewają na kwotę 250 tys. zł dla każdego z bliskich ofiar - identyczną jak propozycja ugodowa Skarbu Państwa dla rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.
Nowakowski zwraca uwagę na szeroki kontekst sprawy dotyczącej poległych w Iraku i Afganistanie. "Mamy okazję prześledzić, czy ochrona prawna dotyczy całych kategorii osób. Do tej pory zajmowaliśmy się jednostkowymi przypadkami takimi jak katastrofa" - tłumaczy.
Podkreśla też, że decyzje o wysyłaniu żołnierzy na misję zagraniczną są podejmowane przez państwo, więc skutki prawne spoczywają na Skarbie Państwa.
"Ci żołnierze zginęli w wyniku przestępstwa. Rodziny nie mogą jeździć po Iraku czy Afganistanie i szukać sprawców. W naszym stanowisku istotą jest to, że Skarb Państwa przyjmuje w takim wypadku odpowiedzialność" - powiedział Nowakowski.