Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus poinformowała PAP, że Tomasz O., po usłyszeniu zarzutu, został zwolniony do domu. Mężczyzna musi wpłacić 5 tys. poręczenia majątkowego oraz nie wolno mu opuszczać kraju. "O. przyznał się, że uprawiał konopie indyjskie" - powiedziała Klaus.
Jak informował rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski, O. jakiś czas temu zapowiedział, że zamierza uprawiać konopie indyjskie w ramach eksperymentu naukowego. "Wtedy też prokuratura wrocławska poinformowała, że nie ma mowy o eksperymencie, bowiem uprawianie konopi indyjskich jest przestępstwem" - powiedział rzecznik.
Tomasz O. został zatrzymany przez policję także w styczniu tego roku, kiedy w biurze podawczym Kancelarii Sejmu chciał zostawić dla marszałka Grzegorza Schetyny placek z liściem konopi.
Tomasz O. pojawił się wówczas w Sejmie, by złożyć zawiadomienie o utworzeniu komitetu, który ma zająć się ponownym zbieraniem podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Główne założenie tego projektu to dekryminalizacja posiadania i uprawy marihuany. Komitet zbierał już podpisy pod tym projektem, ale zamiast wymaganych prawem 100 tys. zebrał ich tylko kilka tysięcy.