Jak poinformował w poniedziałek zespół prasowy pomorskiej Komendy Wojewódzkiej Policji, zatrzymania członków szajki - mieszkańców Gdańska i okolic, dokonali policjanci zwalczający przestępczość samochodową. Funkcjonariusze od dłuższego czasu zajmowali się sprawą aut znikających z niestrzeżonych parkingów i osiedlowych uliczek Gdańska. Ginęły najczęściej auta starsze i uszkodzone. Policjanci podejrzewali, że samochody te mogą być kradzione przez jedną grupę przestępczą.
Przypuszczenia funkcjonariuszy okazały się słuszne. Ustalili oni, że pojazdy były wciągane na lawetę, a następnie przewożone na teren złomowiska należący do jednego ze sprawców, rozkładane na części i - po usunięciu znaków identyfikacyjnych - sprzedawane w punkcie skupu złomu. Złodzieje działali przez około osiem miesięcy.
Aby zabezpieczyć się na wypadek ewentualnych kontroli drogowych w czasie przewożenia aut lawetą, złodzieje sporządzali fikcyjne umowy kupna-sprzedaży samochodów. Część takich podrobionych umów policjanci znaleźli w czasie przeszukań w lokalach należących do przestępców. Funkcjonariusze zabezpieczyli też lawetę, części trzech skradzionych pojazdów oraz dwa samochody, które miały przerobione numery identyfikacyjne.
Złodziejom samochodów grożą kary do 10 lat pozbawienia wolności. Sprawa ma charakter rozwojowy, policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.