Chyba najważniejszym czy jednym z istotnych ustaleń kontroli jest to, że ten samolot zgodnie z polskim systemem prawnym nie miał prawa wykonać tego lotu z zamiarem lądowania w Smoleńsku, ponieważ to było lotnisko nieistniejące w rejestrze lotnisk, w związku z czym traktowane jako nieczynne - powiedział prezes NIK Jacek Jezierski w piątek rano w "Sygnałach Dniach" na antenie Polskiego Radia.
Prezes NIK poinformował, że raport z kontroli dotyczącej organizacji transportu lotniczego najważniejszych osób w państwie i zapewnienia ich bezpieczeństwa podczas tego transportu w piątek rano w wersji ostatecznej został zamieszczony na stronach internetowych Izby. Jezierski wyjaśnił też, że celem raportu nie było wyjaśnienie wszystkich przyczyn, ale pokazanie pewnego tła, na którym ta katastrofa mogła zaistnieć.
Opinia publiczna dowie się tak naprawdę, jaki był stan w całym państwie, bo to w zasadzie całe państwo odpowiada za brak spójnego systemu procedur, który by zabezpieczał te najważniejsze osoby w państwie. Ta kontrola - chyba największym jej uzyskiem ma być zmiana tego - stworzenie systemu pełnego, który by spinał wszystkie procedury, który by usytuawiał pełną odpowiedzialność w jednym miejscu tak, żeby nie mogła się powtórzyć sytuacja, jaka miała miejsce 10 kwietnia 2010 r. - tłumaczył prezes NIK.
Jezierski dodał, że raport nie będzie w całości jawny: pewne kontrole, które się złożyły na ten końcowy raport przeprowadzone w BOR-ze i MSW będą objęte klauzulami i one zostaną przesłane, wyniki tych kontroli, tylko najważniejszym osobom w państwie w sposób oklauzulowany.
"Tam są szczegółowe procedury dotyczące zwapnienia bezpieczeństwa stosowane przez BOR i jest zupełnie oczywiste, że one nie mogą ujrzeć światła dziennego. Natomiast wszystkie generalne nieprawidłowości także w tych instytucjach zostały opisane w części jawnej" - wyjaśnił Jezierski przyczyny wyłączenia jawności niektórych fragmentów raportu.
Komentarze (153)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeZmieniaj często trasy, sklepy, nie używaj prywatnego samochodu, nie korzystaj z komórki, z karty kredytowej itp.
Lub idź do psychiatry, a jeżeli już go masz to go zmień bądź lekarstwa.
Skoro były tam jakieś strzały to gdzie świadkowie, co na to reszta świata?
Gdzie ekspertyzy to potwierdzające?
Zabolało by mnie to gdyby to była prawda.
A dlaczego nie słyszał tego żaden z polskich dziennikarzy?
Nie ćpaj tyle człowieku.
"Wiceprezydent firmy Fred Burton powołuje się na opinie Siergieja Tretiakowa, który najpierw był najwyżej postawionym agentem KGB, a potem przeszedł na stronę Amerykanów. W rozmowie z nim Tretiakow twierdził, że Rosjanie celowo nie pozwolili na lądowanie samolotu, wiedząc, że polski prezydent albo zmusiłby pilota do lądowania, albo samolot zawróciłby i nie wylądował na miejscu. Pokrzyżowaliby w ten sposób plany uroczystości rocznicy mordu katyńskiego."
Czyż w Gruzji nie mieliśmy na to przykładu?
A przecież to do USA Fatygował się maciarewicz, do ich kongresmenów, dostał od nich nawet speca od terroryzmu do pomocy.
Zresztą skoro powołujesz się na ekspertyzy i śledztwo to niema w nich mowy o zamachu.
.
Kolega widmo2012-03-10 08:41 wyjaśnił ci twój błąd, ale ja zakładam, ze to dla ciebie za trudne, więc podam taki przykład:
Jak kupisz samochód bez rejestracji to będzie on istniał czy nie?
Pisałeś to samo pod tym tekstem 2012-03-09 13:12.
Jeszcze raz odpisuje bo widać nie dociera:
"Prezydent RP i premier powinni wspólnie 10 kwietnia polecieć do Rosji" -skąd ten nakaz, pokaż stosowny przepis.
"Najważniejsze osoby w państwie, sztab sił zbrojnych RP, senatorowie i posłowie nie mieli prawa znaleźć się w jednym samolocie - tak jednak się stało" - trzeba mieć pretensje do tych co byli na pokładzie, bo to szef BBN i dowódcy powinni o tym najlepiej wiedzieć. Ponadto sam Sasin przyznał się do wsadzenia wszystkich do jednego samolotu, aby nikt nie poczuł się urażony ze nie leci z prezydentem.
"Tu-154M nie miał prawa lecieć do Smoleńska" - ale 10.04.2010 poleciał. - pretensje do dowództwa sił powietrznych, czyli Błasika.
Brak jakiejkolwiek odpowiedzialnosci i ponoszenia konsekwencji! Sam powinienes zniknac ii wiecej sie nie pokazywac i nie odzywac, bo kazde Twoje slowo cie kompromituje!
- Tu-154M nie miał prawa lecieć do Smoleńska - jednak 10.04.2010 poleciał.
- Najważniejsze osoby w państwie, sztab sił zbrojnych RP, senatorowie i posłowie nie mieli prawa znaleźć się w jednym samolocie - tak jednak się stało.
- Funkcjonariusze BOR powinni zabezpieczać na lotnisku przylot TU-154M nr 101 (status HEAD) - jednak ich tam nie było !!!
- Oddelegowani 10.04.2010 do Rosji (w celu zabezpieczenia wizyty państwowej delegacji) funkcjonariusze BOR (z oczywistych powodów) powinni zostać wyposażeni w broń - jednak jej nie mieli !!!
- Kamizelki kuloodporne i broń śp. funkcjonariuszy BOR już dawno powinna zostać zwrócona przez Rosjan - tak jednak się nie stało (i zapewne zostaną zawłaszczone ze względu na mikroślady).
- Szczątki tupolewa zaraz po katastrofie powinny zostać starannie zbadane przez naszych ekspertów - zamiast badań mieliśmy dewastację, wręcz celowe niszczenie wraku, b. ważnego dowodu w śledztwie.
---
- Najważniejsze: Prezydent RP i premier powinni wspólnie 10 kwietnia polecieć do Rosji na obchody uroczystości rocznicowych (okrągłe 70 lat) mordu katyńskiego - jednak nie polecieli. Wiemy już dlaczego.
Takich bulwersujących, nurtujących obywateli pytań można postawić więcej. Niestety - zdaniem decydentów społeczeństwo nie powinno o wielu istotnych sprawach wiedzieć i zapewne nie doczeka się odpowiedzi na niewygodne dla Tuskowego nierządu pytania.
Prezes NIK Jacek Jezierski właśnie stwierdził, że raport nie będzie w całości jawny: "pewne kontrole, które się złożyły na ten końcowy raport przeprowadzone w BOR-ze i MSW będą objęte klauzulami i one zostaną przesłane, wyniki tych kontroli, tylko najważniejszym osobom w państwie w sposób oklauzulowany".
Czy czeka nas niebawem w Tuskolandzie pełna blokada niewygodnych dla PZPO informacji, oficjalna cenzura i zamordyzm ?
1. Czy uważa się pan za osobę kompetentną i zdolną do wykonywania obowiązków urzędnika Rzeczpospolitej?
2. Czy kiedykolwiek współpracował pan z organami organami wywiadu cywilnego i wojskowego bądź kontrwywiadu?
3. Czy utrzymywał pan nieformalne kontakty ze służbami wywiadowczymi państw obcych?
4. Jakiej treści wiadomość tekstową otrzymał pan 23 grudnia 2009 roku od pana nieżyjącego pracownika – Grzegorza Michniewicza?
5. Kogo poinformował pan o jej treści przed jego smiercia i ile czasu przed smiercia, a takze czy dostrzega pan zwiazek miedzy udzieleniem przez pana tej informacji a faktem smierci Michniewicza?
5a. Kogo poinformowała pan o jej treści po jego śmierci i w jakiej formie pan to zrobił?
6. Czy przekazał pan treść tej wiadomości prokuraturze prowadzącej czynności sprawdzające w tej sprawie?
7. Czy jest panu znana treść porozumienia w sprawie wojskowego specjalnego transportu lotniczego, podpisanego 18 lipca 2005 r.?
8. Czy jest panu znany następujący fragment tego porozumienia: „Przewóz osób uprawnionych do korzystania z wojskowego specjalnego transportu lotniczego wykonują w ramach służby publicznej statki powietrzne jednostki wojskowej wyznaczonej przez Dowódcę Sił Powietrznych. (…). Koordynatorem realizacji Porozumienia jest Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów”?
9. Czy to pana podpis widnieje na dokumencie z 14 października 2008 roku przekazanym szefowi Kancelarii Prezydenta RP Piotrowi Kownackiemu?
10. Czy w dokumencie tym użył pan sformułowania: „jako Koordynator realizacji Porozumienia w sprawie wojskowego transportu lotniczego z dnia 15 grudnia 2004 roku informuję, iż na podstawie zawiadomienia o potrzebie wykorzystania wojskowego specjalnego transportu lotniczego na trasie Warszawa – Szczecin – Warszawa w dniu 14 października 2008, zgodnie z par.7 ust 6 przedmiotowego Porozumienia sporządzone zostało zamówienie na jego realizację.”?
11. Czy pomiędzy październikiem 2008, a kwietniem roku 2010 nastąpiły jakieś, znane panu, zmiany w regulacjach dotyczących procedur stosowanych przy koordynacji przewozów osób uprawnionych do korzystania z wojskowego specjalnego transportu lotniczego, a jeżeli tak, to jakie i na podstawie jakich aktów prawnych?
12. Czy znana jest panu decyzja Nr 184 Ministra Obrony Narodowej z 9 czerwca 2009 roku w sprawie wprowadzenia do użytku w lotnictwie Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej „Instrukcji organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD” wraz z załącznikiem?
13. Czy znany jest panu rozkaz nr 135/Oper/SP szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego z dnia 5 lutego 2008 r. w sprawie wykorzystania transportu powietrznego do przewożenia kierowniczej kadry jednostek wojskowych Sił Zbrojnych RP?
14. Czy znane jest panu pismo wiceministra Spraw Zagranicznych Andrzeja Kremera do Władysława Stasiaka, szefa Kancelarii Prezydenta RP z dnia 23 lutego 2010, a szczególnie ten jego fragment:„W nawiązaniu do rozmów (…) pozwolę sobie ponownie potwierdzić Panu Ministrowi, że zgodnie z coroczną tradycją Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa organizuje w dniu 10 kwietnia 2010 roku wyjazd oficjalnej delegacji polskiej na coroczne uroczystości w Katyniu z okazji przypadającej w tym roku 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Do udziału zaproszeni są przedstawiciele środowisk rodzin katyńskich, duchowieństwa, Wojska Polskiego oraz innych grup społecznych i instytucji. Mając powyższe na uwadze, zwracam się do Pana Ministra z uprzejmą prośbą o ostateczne potwierdzenie gotowości Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej do uczestniczenia w tych uroczystościach i przewodniczeniu delegacji polskiej. Ze względu na konieczność pilnego podjęcia szeregu przedsięwzięć logistycznych niezbędnych do sprawnego zorganizowania wyjazdu delegacji, uprzejmie proszę Pana Ministra o niezwłoczne udzielenie odpowiedzi”?
15. Czy może pan skomentować sejmową wypowiedź szefa Wojskowej Prokuratury Okręgowej płk Ireneusza Szeląga: „koordynatorem organizacji ‘specjalnego transportu lotniczego’ jest szef kancelarii premiera. To szef kancelarii otrzymuje zamówienia od uprawnionych podmiotów i zawiadamia o nich Dowództwo Sił Powietrznych.”?
16. W jakim celu udał się pan do Moskwy w styczniu 2010 roku?
17. Jaki był przebieg tej wizyty?
18. Czy była to wizyta służbowa?
19. Czy podczas tej wizyty spotykał się pan z ambasadorem tytularnym w Moskwie Tomaszem Turowskim?
20. Jaki był przebieg pańskiej wizyty w Moskwie 17 i 18 marca 2010 r? Czy konsultował pan swój wyjazd z Mariuszem Handzlikiem, podsekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta?
21. Na podstawie jakich procedur odbył pan dwugodzinne spotkanie z przedstawicielami służb rosyjskich poza terenem polskich placówek dyplomatycznych w Moskwie?
22. Kto zapraszał pana na to spotkanie i w oparciu o jakie procedury?
23. Z kim imiennie spotkał się pan 17 marca w jednej z moskiewskich restauracji?
23. Czego dotyczyło to spotkanie?
24. Komu przekazał pan notatkę służbową z tego spotkania i kiedy ją pan sporządził?
Arabski w matni!
Tusk w drugim rzędzie!
(foto. Andrzej Rybczyński/PAP)
Z Januszem Rewińskim, satyrykiem i aktorem, rozmawia Paweł Paliwoda.
Ostatnio dowiedzieliśmy się, że Pan „nakrzyczał na telewizor”. Co się stało?
Użyłem tego sformułowania, jest bowiem w naszym kraju taki gatunek ludzi, którzy krzyczą na telewizor podczas oglądania Wiadomości czy innych kretyńskich programów. Ja należę do tego gatunku. Wrzeszczę na prezenterów telewizyjnych, bo jestem z reguły sam na sam z odbiornikiem i nikt nie słyszy, jakich słów używam – słów uznawanych powszechnie za obraźliwe – wobec tych ludzi, którzy kłamią, i wobec programu, który jest kłamliwy.
Gdzie się podział program „Siara w kuluarach”?
Dzisiaj władzę w telewizji polskiej przejęli ludzie, którym moje poczucie humoru i program przeze mnie wymyślony zupełnie nie odpowiadają. Okazało się, że kontrakt podpisany na sześć odcinków został nagle zerwany w połowie. Podczas kręcenia jednego z nich zostaliśmy wyrzuceni z Sejmu przez pana marszałka. Następny kręciliśmy już na ulicy. Kiedy nastała pani Schymalla, jako szefowa pierwszego programu TVP, nie przebrałem się nawet z mojego kostiumu do karmienia koni, żeby jechać do telewizji kręcić kolejny odcinek. Wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Nikt z TVP nie pofatygował się nawet, żeby do mnie zadzwonić i poinformować o zerwaniu kontraktu.
Co dzisiaj widać z kuluarów Siary?
Pytaliśmy np. posłanki, czy kobietę można całować w rękę. Nagle w kadrze pojawiła się na tle logo PiS jedna z pań z SLD, która oświadczyła: „Posłanki lewicy można całować wszędzie”. Takiej sytuacji nie wymyśli się na papierze. Kamera często pokazuje, że poseł mówi jedno, a jego ręce wyczyniają coś takiego, że od razu widać, że kłamie. Jeżeli tego władza się przestraszyła i dlatego nas wyrzuciła, to znaczy, że jest słaba i tę słabość czuje. Nawet za komuny, kiedy rozpoczynałem pracę w kabarecie Tey, władza rozumiała, że satyra może pełnić funkcję wentyla bezpieczeństwa, przez który można zmniejszać napięcie społeczne. A co jest teraz? Totalna negacja, totalne, bezwstydne kneblowanie. Władzy nie chce się nawet grać pozorami. Wyrzuca się ludzi, programy, na które wydano mnóstwo publicznych pieniędzy. TVP czuje się bezkarna.
Czyli nowe władze przejmują stare obyczaje komunistów?
To nie są stare, ale zupełnie nowe obyczaje. To jest buta władzy, jakiej nie było nawet w PRL. To jest pełne poczucie bezkarności i niespotykana arogancja.
Z czego to wynika?
Istnieje pewność, że każde wybory zostaną tak zmanipulowane, tak sfałszowane, że ta władza będzie trwała wiecznie. Jest rzeczą zadziwiającą, że opozycja do tej pory nie wywalczyła, żeby człowiek idący na głosowanie miał kartę czipową, która jest identyfikatorem uniemożliwiającym wyborcze fałszerstwo. Dopóki głosowanie będzie kartkowe, będzie manipulowane. Jestem święcie przekonany o tym, że każde wybory po 1989 r. były zmanipulowane. Jakieś worki z papierami, które gdzieś się przewozi z miejsca na miejsce, urny z jakiejś dykty… Dlaczego nie są z przezroczystej pleksi, żeby było widać, kto i co do nich wrzuca? Dlaczego w wyborach prezydenckich w drugiej turze karty na jednego kandydata nie mogą być niebieskie, a na drugiego zielone? Dlaczego nie stosuje się najprostszych sposobów zapobiegania oszustwom? To jest granda, to jest skandal i granie na nosie całemu społeczeństwu. Jestem przekonany, że 50 proc. ludzi, którzy nie uczestniczą w wyborach, uważa je za pic na wodę fotomontaż. Wielkie kłamstwo.
Naprawdę wszystko jest nie tak?
Jest tak, jak chcą panowie, którzy bezwstydnie występują w telewizjach, a przed przewrotem solidarnościowym byli oficerami Służby Bezpieczeństwa. Dzisiaj z odkrytą twarzą mówią, jakie to mają wpływy choćby na formowanie partii politycznych i inne sprawy.
ZENADA I TRAGEDIA SKUNDLONYCH!!!