Lista usterek i błędów, które widać na podstawie zabezpieczonego materiału dowodowego dotyczącego ruchu pociągów na tej trasie jest porażająca. Może wskazywać, że do zaniedbań na tej najszybszej w kraju trasie dochodziło latami - mówią portalowi tvn24.pl śledczy z częstochowskiej prokuratury. Nie wykluczamy, że w tym wątku może dojść do stawiania zarzutów – dodaje prok. Tomasz Ozimek. Kto może stanąć przed sądem? Osoby, które nie miały bezpośredniego związku z wypadkiem 3 marca, ale odpowiadały za wdrażanie procedur, infrastrukturę, konserwację i modernizację na tej trasie - dodaje Ozimek.
Śledczy szykują już plan postępowania. Sprawa będzie miała dwa wątki. Jednym z nich jest postępowanie dyżurnego ruchu, który ma usłyszeć zarzuty spowodowania katastrofy, a którego wciąż jeszcze nie przesłuchano, bo przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Drugim jest działalność zarządcy infrastruktury, spółki PKP PLK. Ten wątek zajmie im najwięcej pracy. Muszą wykonać dodatkowe badania ruchu pociągów, jak też sporządzić wiele ekspertyz biegłych.
W zderzeniu pociągów pod Szczekocinami zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych. Zarzuty usłyszał na razie dyżurny ruchu.