W czasie tegorocznych obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego doszło do skandalu. M.in. premier Donald Tusk i prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz zostali "wybuczeni" przez członków Młodzieży Wszechpolskiej, którzy brali udział w uroczystościach na kopcu przy ul. Bartyckiej. Młodzi ludzie krzyczeli "Precz z komuną", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę".

Reklama

- Serce boli, dlaczego wydajecie takie okrzyki? Zastanówcie się. Jak można. Gdzie macie komunę? Wiele tysięcy osób oddało życie, aby nie było komuny. Przepraszajcie, bo inaczej nie przyjmiemy waszych hołdów - mówił w środę się do tłumu prezes Związku PowstańcówWarszawskich Zbigniew Ścibor-Rylski. Zaapelował, aby "uczucia i poglądy polityczne wyrażać gdzie indziej". Po przemówieniu Ścibora-Rylskiego rozległy się oklaski większości zgromadzonych.

Dziś list otwarty do kombatanta skierował prezes Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki. Jego zdaniem, obecna młodzież jest poddawana obróbce propagandy medialnej. Zaznaczył jednocześnie, że są tysiące młodych Polaków, którzy buntują się przeciwko takiej rzeczywistości. To ci, którzy wbrew wspomnianym trendom kultury, propagandy mediów, wbrew szkolnej »europeizacji« chcą pozostać Polakami i chcą, żeby określenie »być Polakiem« rzeczywiście coś znaczyło. Idą na przekór. To przede wszystkim właśnie my, zbuntowana przeciwko III RP część młodzieży, organizujemy patriotyczne manifestacje, chodzimy na groby żołnierzy, jeździmy do rodaków na Kresach, kultywujemy narodowe tradycje – napisał Winnicki.

Sympatycy Młodzieży Wszechpolskiej słysząc PO, myślą PZPR i pierwsze co przychodzi im na myśl, to okrzyk: "Precz z komuną".

Za rok - jak zapowiada Winnicki - Młodzież Wszechpolska znów przyjdzie na kopiec, aby oddać hołd walczącym o wolną Polskę. Ale tym razem "z zaciśniętymi zębami" nie będą komentować obecności przedstawicieli władz państwowych. Chciałbym, żeby miał Pan jednak świadomość, że tak czy inaczej, zrobimy wszystko, by tę władzę obalić, by system zbudowany w Polsce po roku 89 radykalnie zmienić. A wszystko to dlatego, że chcemy mieć, jako młodzi Polacy, nie tylko chwalebną przeszłość, ale i prawdziwie niepodległą przyszłość w naszej narodowej Ojczyźnie. I mamy świadomość faktu, że jeśli my o nią nie będziemy walczyć, to nikt inny za nas tego nie zrobi - zakończył Winnicki.