Kobiety zakładają firmy i płacą jednorazowo najwyższą składkę chorobową. Dzięki temu przyszłe matki przez pół roku na urlopie macierzyńskim dostają z ZUS 6,6 tys. zł miesięcznie. W sumie mogą zyskać nawet 30 tys. zł.
Inna metoda to skorzystanie z tzw. fermy, czyli firmy, która specjalizuje się w fikcyjnym zatrudnianiu kobiet tylko po to, aby wystąpić o zasiłek.
Gdy ZUS udowodni wyciąganie pieniędzy (co przychodzi mu z trudem), domaga się ich zwrotu. Składa też wnioski do prokuratury. Od stycznia 2009 do 30 czerwca 2012 r. ZUS odmówił lub kazał zwrócić zasiłek 1716 kobietom.