Mszy świętej pogrzebowej, odprawionej w warszawskim kościele św. Michała Archanioła, przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Marian Duś. Po mszy trumna z ciałem ks. prof. Rumianka została złożona do grobu rodzinnego na cmentarz w Pyrach.
W ostatniej drodze zmarłemu towarzyszyła rodzina, księża profesorowie UKSW, studenci, przyjaciele, oraz bliscy innych ofiar katastrofy.
12 listopada na wniosek prokuratury dokonano w Warszawie dwóch ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej; jedną przeprowadzono w Świątyni Opatrzności Bożej, drugą na cmentarzu w Pyrach. Oficjalnie nie ujawniono danych ekshumowanych ofiar. Wyjaśniono, że ekshumacje zarządzono po gruntownej analizie dokumentacji sądowo-medycznej otrzymanej z Rosji i po porównaniu jej z innymi dowodami.
Media podawały nieoficjalnie, że ekshumowane ofiary to duchowni - kapelan Warszawskiej Rodziny Katyńskiej ks. Zdzisław Król oraz ks. prof. Ryszard Rumianek, rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Jak poinformowała prokuratura, ze sprawozdań po badaniach genetycznych wynika jednoznacznie, że ekshumowane ciała były złożone w niewłaściwych grobach. Według prokuratury, najprawdopodobniej, pomimo prawidłowej identyfikacji przeprowadzonej przez rodzinę, ciała zostały błędnie oznaczone przez stronę rosyjską w toku ich czynności w moskiewskim instytucie medycyny sądowej.
Pogrzeb ks. infułata Zdzisława Króla odbył się 24 listopada; jego ciało złożono w Panteonie Wielkich Polaków w Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie.
Ks. prof. Ryszard Rumianek był duchownym katolickim i naukowcem - teologiem, biblistą; był osobą bardzo lubianą przez studentów. Wspominają go jako człowieka z pasją, który jednocześnie był bardzo pogodny, spokojny, życzliwy, ciepły w kontaktach z innymi, nigdy nie krzyczał i nie oblewał na egzaminach. Dodają, że miał duże poczucie humoru i lubił żartować.
W 2009 r. za wybitne zasługi w działalności naukowo-dydaktycznej i osiągnięcia w pracy duszpasterskiej został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Ks. Rumianek był też członkiem Rady biskupiej Archidiecezji Warszawskiej i pełnomocnikiem do zarządzania majątkiem archidiecezjalnym. Jako swoją dewizę życiową podawał: "Respice finem" (Patrz końca).