Profesor Jacek Rońda stanie przed komisją etyki AGH - dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa. Profesorowie Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie zasiadający w komisji dziś po raz pierwszy zajęli się sprawą eksperta zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza. Po analizie zgromadzonego materiału komisja etyki postanowiła dać możliwość odniesienia się do nich profesorowi Rondzie i zaprosić go na spotkanie - wyjaśnia Bartosz Dembiński, rzecznik AGH.
Uczelnia chce, żeby spotkanie odbyło się w najbliższym możliwym terminie, kiedy w połowie listopada profesor wróci z zagranicy.
Bartosz Dembiński wyraził nadzieję, że około 20 listopada sprawa będzie wyjaśniona.
Wykładowca krakowskiej uczelni i ekspert zespołu Antoniego Macierewicza przyznał, że mijał się z prawdą, mówiąc, iż rządowy tupolew, który rozbił się w Smoleńsku, nigdy nie zszedł poniżej 100 metrów. Jak zaznacza Bartosz Dembiński, profesor Rońda nie prowadził na uczelni badań związanych z katastrofami lotniczymi. - Istnieje uzasadnione podejrzenie, że profesor zajmował stanowisko w kwestiach, na których się nie do końca znał - dodaje rzecznik.
Jacek Rońda twierdził niedawno, że jest w posiadaniu ważnych dokumentów na temat okoliczności smoleńskiej tragedii. Miały one dowodzić, że samolot, który rozbił się w Smoleńsku podczas lądowania, nigdy nie zszedł poniżej 100 metrów. Potem profesor stwierdził jednak, że blefował, mówiąc o dokumentach.
Od jego działalności w zespole parlamentarnym Antoniego Macierewicza uczelnia odcięła się ponad trzy tygodnie temu.