Drugie dziecko - zbyt małe, żeby chodzić - leżało w wózku. Wszystko nagrały kamery miejskiego monitoringu.
- Dziecko prowadzone na sznurku było wycieńczone. Kilkakrotnie upadło na ziemię. Matka po prostu stawiała je do pionu jak jakąś szmacianą lalkę - mówi w rozmowie z tvn24.pl Dariusz Hybś, komendant kaliskiej straży miejskiej.
Na miejsce natychmiast wysłano patrol straży miejskiej i pracownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kaliszu. Kobieta zaprzeczyła, że wyłudzała pieniądze od przechodniów.
Teraz sprawą zajmuje się kaliski MOPS.
Jak ustalił tvn24.pl, straż miejska miała już zgłoszenie - tydzień wcześniej - w sprawie tej samej kobiety.