Istnieje wiele doniesień na temat Pana młodości i tego, że palił Pan marihuanę - piszą na początku listu jego autorzy, odwołując się do przeszłości Donalda Tuska.

Reklama

Być może, w Pana przypadku to drobne, niewinne szaleństwa młodości, które nie miały większego wpływu na Pana przyszłość. I tak powinno być - kilka jointów, win i długie włosy to w naszej ocenie nie są przestępstwa, bo przede wszystkim brakuje poszkodowanego, ofiary. Pan jednak jest zwolennikiem penalizacji tego pierwszego.

Libertarianie wskazują, że liczba osób, które palą marihuanę rośnie i nie wszyscy mają tyle szczęścia, co premier. - Rekreacyjni konsumenci, tacy jak 40 proc. obecnej młodzieży i Pan oraz Pana znajomi w przeszłości, nie są zbrodniarzami. Karanie ich jest wielką pomyłką ostatnich lat - czytamy w liście.

Największym skandalem nazywają jednak penalizację uprawy oraz posiadania marihuany w celach medycznych. W liście wskazują na szerokie zastosowanie tej rośliny w medycynie: - Konopie pomagają w łagodzeniu objawów PTSD, cukrzycy, padaczki, PMS, choroby Alzheimera, choroby Leśniowskiego-Crohna, jaskry, łagodzeniu bólów związanych ze stwardnieniem rozsianym, a także bólów miesiączkowych, reumatycznych i migrenowych. Ponadto znoszą złe samopoczucie podczas chemioterapii nowotworów, pobudzają apetyt u chorych na AIDS i zmniejszają napięcie przedmiesiączkowe.

Reklama

W liście swoje historie opisują pacjenci, dla których marihuana jest lekarstwem uśmierzającym ból, przywracającym apetyt, uśmiech oraz sen.

Reklama

List trafi do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pod koniec kwietnia.

Libertarianie oczekują od premiera otwartej debaty w celu zmiany prawa obecnie wykluczającego zastosowanie kwiatów konopi w medycynie. Proponują też przygotowanie ustawy dopuszczającej możliwość uprawy przynajmniej 1-3 roślin konopi indyjskiej przez pacjentów oraz ich opiekunów, a także posiadanie choćby określonej ilości suszu i przetworów z konopi w celach medycznych.

Zapowiadają także możliwość podjęcia przez nich kolejnych kroków:

- W przypadku braku reakcji z Pana strony Partia Libertariańska wykorzysta wszelkie dostępne, demokratyczne środki, aby wspomóc zakończenie tej oburzającej wojny z pacjentami i ich lekarstwem. Nie wykluczamy złożenia wniosku o referendum w sprawie dopuszczenia uprawy i posiadania marihuany w celach medycznych. Jesteśmy przekonani, że obywatele Polski tak jak my nie widzą przestępstwa w chęci człowieka do polepszenia jakości swojego życia, a często też i jego wydłużenia.

Pod listem podpisali się lekarz i były minister zdrowia Marek Balicki, Olga Sipowicz czyli Kora oraz jej mąż, Kamil Sipowicz.

Przeczytaj cały list: