To grzeczne dzieci. Nigdy nie było z nimi problemów ani w domu, ani w szkole - mówi Informacyjnej Agencji Radiowej kuzyn zaginionych.
Niemal natychmiast, gdy pojawiła się informacja o zaginięciu chłopców z pomocą pośpieszyli mieszkańcy Mokobód, którzy cały czas wspierają policjantów i strażaków. O 12 w nocy nawet dziewczynki i młodzież zgłaszali się, żeby pomagać strażakom i szukać chłopaków - relacjonuje jeden z rozmówców IAR.
Mieszkańcy zwracają uwagę, że Liwiec jest piękną, ale nieprzewidywalną rzeką. Po ostatnich opadach deszczu w okolicach pojawiło się wiele zdradliwych rozlewisk. Chodziło się po omacku. Trzeba było uważać, żeby samemu nie wpaść do rzeki czy rozlewiska - mówi jeden z ochotników, który do drugiej w nocy przeczesywał teren.
W trwających już blisko dobę poszukiwaniach uczestniczy prawie trzysta osób. Strażacy penetrują koryto rzeki łodziami ratowniczymi. Wspiera ich z powietrza policyjny śmigłowiec z kamerą termowizyjną.
CZYTAJ TAKŻE: Na Mazowszu zaginęli dwaj bracia w wieku 12 i 15 lat>>>