O godz. 10 rozpocznie się czwarte posiedzenie w sprawie ekstradycji reżysera do Stanów Zjednoczonych.
Obrońcy zamierzają złożyć dwa wnioski dowodowe, dlatego jest mało prawdopodobne, aby decyzja w sprawie ewentualnej ekstradycji zapadła podczas dzisiejszego posiedzenia sądu. Adwokaci Jan Olszewski i Jerzy Stachowicz starają się wykazać, że wniosek o ekstradycję jest bezpodstawny, ponieważ między Romanem Polańskim, pokrzywdzoną i amerykańskim prokuratorem doszło do ugody, a reżyser odbył karę.
Nawet jeżeli sąd uzna, że należy wydać reżysera w ręce amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, i tak ostateczną decyzję o ekstradycji podejmie minister sprawiedliwości.
Krakowski sąd wyznaczył termin posiedzenia po zapoznaniu się z przysłanymi ze Stanów Zjednoczonych, liczącymi ponad 400 stron, aktami sprawy. Wcześniej do Krakowa dotarły dokumenty z postępowania ekstradycyjnego reżysera ze Szwajcarii.
W 1977 roku Roman Polański został oskarżony o gwałt na 13-latce. W ramach umowy pozaprocesowej reżyser przyznał się do jednego z zarzutów i spędził 42 dni na obserwacji psychiatrycznej. Gdy jednak dowiedział się, że sędzia chce wycofać się z porozumienia, co może oznaczać dla niego więzienie, wyjechał ze Stanów Zjednoczonych. Od tego czasu Roman Polański jest traktowany w USA jako uciekinier przed wymiarem sprawiedliwości.