Sędzia Alicja Kuroń z Sądu Rejonowego w Rzeszowie poinformowała PAP, że podejrzani zostali aresztowani do 29 sierpnia br.
Są to: zastępca dyrektora SA w Krakowie - Wojciech M., główny specjalista ds. Informatyzacji w tym sądzie - Grzegorz K. i główny specjalista ds. Zamówień Publicznych w SA w Krakowie - Zenon D.
O ich aresztowanie "z uwagi na rolę w przestępczym procederze" wnioskowała w czwartek wieczorem Prokuratura Regionalna w Rzeszowie, która prowadzi śledztwo dot. przywłaszczenia wielu milionów złotych na szkodę SA w Krakowie.
Postanowienia dot. aresztów zapadły na posiedzeniach niejawnych. Nie są prawomocne, tzn., że strony mogą złożyć zażalenie; ale są wykonalne - podejrzani od razu trafili do aresztu.
Wszyscy trzej zostali zatrzymani w środę rano przez CBA.
Wraz z nimi zatrzymanych zostało jeszcze dwoje innych pracowników SA w Krakowie: starszy inspektor działu księgowości, a następnie pełniąca obowiązki głównej księgowej sądu w Krakowie - Urszula S. i pracownik administrujący systemami informatycznymi - Tomasz W.
Wobec nich prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju i dozór policji.
Prok. Grzegorz Zarański, naczelnik Wydziału ds. Przestępczości Gospodarczej z Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie informował w czwartek PAP, że wszystkim pięciorgu prokuratura postawiła zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjmowania korzyści majątkowych oraz prania brudnych pieniędzy i poświadczenia nieprawdy w dokumentach.
Oprócz tych pięciorga pracowników krakowskiego sądu apelacyjnego w śledztwie prowadzonym przez rzeszowską prokuraturę regionalną podejrzanych jest jeszcze dziewięć innych osób, z których ośmioro od kilku miesięcy przebywa w aresztach.
Są to: dyrektor SA w Krakowie Andrzej P., główna księgowa tego sądu Marta K., dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcin B. oraz sześć osób reprezentujących podmioty gospodarcze, które miały wykonywać fikcyjne usługi na rzecz sądu.
Według prokuratury wszyscy wchodzili w skład zorganizowanej grupy przestępczej działającej co najmniej od lipca 2012 r. do listopada 2016 r. w Krakowie i innych miejscowościach, na której czele stał dyr. SA w Krakowie. Wystawiali na rzecz tego sądu fikcyjne faktury VAT i inne dokumenty poświadczające rzekome wykonanie zleceń na rzecz tego sądu, w celu uzyskania nienależnych środków pieniężnych. Niektórzy mają też zarzuty korupcyjne.
Zarański dodał, że zarzuty przywłaszczenia najwyższej kwoty na szkodę SA w Krakowie, sięgającej prawie 21 mln zł, postawiono b. dyrektorowi SA w Krakowie Andrzejowi P. i głównej księgowej tego sądu Marcie K.
Według ustaleń, SA w Krakowie zawierał z zewnętrznymi firmami liczne umowy o świadczenie fikcyjnych usług. Firmy te zlecały następnie zamówione przez SA usługi pracownikom tego sądu, w tym jego ówczesnemu prezesowi Krzysztofowi S. Z materiału dowodowego, w tym m.in. zeznań świadków, wynika, że umowy, opiewające zwykle na 8 tys. zł, miały charakter fikcyjny, a były prezes przyjmował pieniądze, ale nie wykonywał zleceń. Nie informował też Ministerstwa Sprawiedliwości, że podejmuje dodatkowe prace zarobkowe ani nie wykazywał dodatkowych zarobków w oświadczeniach majątkowych.
Na początku marca Prokuratura Regionalna w Rzeszowie wystąpiła z wnioskiem o uchylenie immunitetu byłemu prezesowi Sądu Apelacyjnego w Krakowie oraz o zgodę na jego zatrzymanie i ewentualne aresztowanie. 20 marca Sąd Dyscyplinarny przy łódzkim Sądzie Apelacyjnym zgodził się na uchylenie sędziemu immunitetu, ale nie wyraził zgody na jego zatrzymanie i ewentualne aresztowanie.
Na część uchwały dot. braku zgody na zatrzymanie i ewentualne aresztowanie Krzysztofa S. zażalenie do SA w Łodzi złożyła Prokuratura Regionalna w Rzeszowie. Druga strona nie skorzystała z możliwości odwołania i w związku z tym uprawomocniła się decyzja dot. uchylenia immunitetu b. prezesowi SA w Krakowie.
W międzyczasie wątek dotyczący b. prezesa SA w Krakowie został wyłączony do odrębnego postępowania i decyzją prokuratora krajowego został przekazany do Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Wydział ten prowadzi bowiem postępowania karne dotyczące prokuratorów i sędziów.
Według prokuratury sprawa ma charakter rozwojowy, niewykluczone są kolejne zatrzymania i zarzuty.