- Z wolnych niedziel dla pracowników handlu (...) nigdy nie zrezygnujemy. Tym bardziej, że w tej walce mamy silne wsparcie Episkopatu Polski - deklaruje przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".

Reklama

- To kompromitacja, nie kompromis - tak określa poprawkę mówiącą o dwóch niedzielach wolnych od handlu. - To jest polityczne mydlenie oczu - dodaje.

Podkreśla, że liczy na zmianę stanowiska w sprawie projektu. - Przede wszystkim oczekuję, ze posłowie będący członkami Solidarności wniosą stosowne poprawki, aby przywrócić w drugim czytaniu kształt ustawy zgodny z wnioskiem obywatelskim - mówi Duda.

- W sprawie niedziel mieliśmy w kampanii wyborczej jasną deklarację i czujemy się oszukani. Dla nas to tak samo ważne jak wiek emerytalny. I tak samo jak wieku emerytalnego handlu w niedzielę nie odpuścimy. Chciałbym, aby PiS miało tego świadomość - podkreśla przewodniczący Solidarności.

Pytany o zapowiedź związku o ewentualnym skierowaniu ustawy o handlu w niedzielę do Trybunału Konstytucyjnego, jeśli zakaz handlu będzie dotyczył tylko dwóch niedziel, Duda zapowiada, że będzie to analizowane. - Na przykład art. 9 konkordatu mówi wyraźnie, że niedziela jest dniem wolnym od pracy. To umowa międzynarodowa, która tak jak konstytucja podlega ocenie Trybunału Konstytucyjnego - wskazuje.

W wywiadzie szef Solidarności krytycznie ocenia funkcjonowanie Rady Dialogu Społecznego. - Coraz częściej omija się Radę, wrzuca projekty ścieżką poselską. (...) Ostatnio rząd bez wniesienia do Rady Dialogu Społecznego ogłosił decyzję o zamiarze zniesienia limitu wysokości wynagrodzenia, od którego potrąca się składkę na ubezpieczenia społeczne - mówi Duda.

Reklama

Jego zdaniem "rząd w skandaliczny sposób omija Radę". - Zaczyna się zachowywać się podobnie do Platformy Obywatelskiej. (...) Oby nie okazało się, że Solidarność wyjdzie z Rady Dialogu, którą sam tworzyła - ocenia Duda.