MiG-29 rozbił się koło Mińska Mazowieckiego w poniedziałek wieczorem. Choć odległość od bazy lotniczej była niewielka, to pilota poszukiwano przez trzy godziny, zauważa major Michał Fiszer w rozmowie w RMF FM i TVN24. Oficjalnie podano, że mężczyznę znaleziono po półtorej godzinie.
Najważniejsze pytania, to dlaczego poszukiwania trwały tak długo i dlaczego nie użyto śmigłowca - mówi RMF FM mjr Michał Fiszer, były pilot wojskowy i ekspert lotniczy.
Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-ekspert-akcja-poszukiwania-pilota-mysliwca-trwala-za-dlugo,nId,2479743#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Najważniejsze pytania, to dlaczego poszukiwania trwały tak długo i dlaczego nie użyto śmigłowca - mówi RMF FM mjr Michał Fiszer, były pilot wojskowy i ekspert lotniczy.
Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-ekspert-akcja-poszukiwania-pilota-mysliwca-trwala-za-dlugo,nId,2479743#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Zachowanie pilota
- Podejrzewaliśmy, że on nie żyje – mówił też o pilocie rozbitego Mig-a 29 major Michał Fiszer. Jak wskazywał, ten powinien uruchomić radiostację ratowniczą zaraz po lądowaniu.
- To jest 10 km, więc powinien bez problemu mieć łączność z wieżą kontrolną w Mińsku Mazowieckim, czego najprawdopodobniej nie zrobił, ponieważ dłuższy czas żadnych informacji na jego temat nie było, przekonywał przy tym - tłumaczył.
Inna rzecz, że pilot nie informował bazy o tym, co się dzieje w samolocie. - Dziwne jest to, że pilot nie zdążył nic zgłosić przed katapultowaniem. Może tak się zajął rozwiązywaniem problemu, że nie zdążył przez radio nic powiedzieć? - dociekał wojskowy. I zastanawiał się, czy pilot nie był w szoku.
Pogoda
Dziennikarz TVN Wojciech Bojanowski zwrócił z kolei uwagę na warunki pogodowe – te, jego zdaniem, nie pozwoliły śmigłowcom ratunkowym wystartować. Chodził o niską podstawę chmur.
- Natychmiast nasuwa się pytanie, że jeśli była zbyt niska podstawa chmur, to jakim prawem lądował MiG-29, który ma mniejsze minima pogodowe od tego śmigłowca - zauważył ekspert. Gdyby była niższa temperatura, to mogłoby dojść do hipotermii. Ten człowiek był ranny, nie wiadomo w jakim był stanie. Niewiele brakowało, a umarłby w tym lesie.
Stan maszyn
Fiszer skrytykował też stan polskich maszyn lotniczych. - Naprawdę czas pomyśleć o następcy tych samolotów. Pomimo doposażenia i modernizacji, te samoloty zaczynają być coraz mniej przydatne jako narzędzia bojowe – oceniał.
I wskazywał, że "w samolotach F-16, które były swojego czasu mocno krytykowane, wskaźnik sprawności jest bardzo wysoki. Ponad 3/4 samolotów jest cały czas gotowych do lotów. W przypadku produkcji radzieckiej on zaczyna się pomału coraz bardziej obniżać".
- W zachodnich samolotach w fotelach katapultowych są urządzenia, które uruchamiają się automatycznie po wykatapultowaniu. Oryginalnie w Mig-u 29 nic takiego nie było. Pilot w kieszeni miał radiostacje ratownicza - dodawał. - Nie wiem czy przy okazji remontów nie zamontowano takiego systemu, ale wątpię.