Nieoficjalną informację o akcji CBA potwierdził PAP Temistokles Brodowski z wydziału komunikacji społecznej Biura. Prezydent Tarnobrzega - według agentów - miał otrzymać pieniądze w zamian za korzystne rozstrzygnięcie, co do planu zagospodarowania przestrzennego i zgody na budowę obiektów usługowo-handlowych w Tarnobrzegu.
Według nieoficjalnych informacji PAP, około południa z urzędu wyproszono wszystkich interesantów i nie wpuszczano osób postronnych - nie pracujących w gmachu.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, była to akcja specjalna agentów z rzeszowskiej delegatury CBA; na miejscu - w gabinecie prezydenta znaleziono pieniądze, które miały być łapówką dla niego. Prezydent miał wcześniej uzależniać pozytywne rozstrzygnięcie, co do planu, od przekazania odpowiedniej kwoty pieniędzy - wynika z nieoficjalnych informacji PAP.
Własne śledztwo CBA w sprawie korupcji w Tarnobrzegu zostanie teraz przekazane mazowieckiemu wydziałowi zamiejscowemu departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie.
Zatrzymany prezydent zostanie przewieziony do Warszawy, gdzie zostaną mu postawione zarzuty i będzie mógł złożyć wyjaśnienia. Prokuratura zdecyduje po zakończeniu czynności, jakie środki wobec niego zastosować - np. poręczenie majątkowe, czy wniesie do sądu o areszt. Najprawdopodobniej czynności te prokuratura podejmie w czwartek.
Rzecznik prasowa Prokuratury Krajowej Ewa Bialik potwierdziła PAP informacje o zatrzymaniu prezydenta Tarnobrzega przez CBA pod zarzutem korupcji. Nie odniosła się do informacji o tym, jaka prokuratura będzie nadzorowała śledztwo w tej sprawie.